Drogi marzeń - Przełęcz Stelvio vs Szosa Transfogaraska.

Komu z Was nie marzy się letnie popołudnie, spędzone na którejś z najpiękniejszych dróg świata? Tylko Ty, samochód i wściekle powykręcana we wszystkie strony wstążka asfaltu, niestrudzenie pnąca się wyżej i wyżej, po potężnych górskich zboczach. Dzisiaj przed nami dwie takie trasy!! Zapraszam, ruszamy!!

Przełęcz Stelvio
Przełęcz Stelvio
Michał Serdakowski

27.11.2013 | aktual.: 08.10.2022 09:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Myślę, że ani Przełęcz Stelvio ani Szosa Transfogaraska nikomu nie są zupełnie obce - każdy coś słyszał, każdy coś widział. Zanim jednak na dobre rozpoczniemy naszą wyprawę, zbierzmy wszystkie fakty do kupy. W pierwszym narożniku słynne Stelvio Pass. Przełęcz na granicy Włoch i Szwajcarii, druga najwyższa droga w Alpach (miejscami 2757 m npm), kilkadziesiąt numerowanych zakrętów i prawie dwa kilometry przewyższenia. Alpejskie, asfaltowe spaghetti do samego nieba!

Przełęcz Stelvio
Przełęcz Stelvio

W drugim narożniku Szosa Transfogaraska. Szalone dzieło rumuńskiego dyktatora którego władza została zagrożona, wybudowane w ciągu zaledwie kilku lat przy użyciu sześciu tysięcy ton dynamitu. Druga najwyżej położona droga w Rumunii, łącząca północ z południem kraju w poprzek Gór Fogarskich, przesiąknięta krwią budujących żołnierzy i wciąż pamiętająca polityczne zawirowania regionu z przed lat. Czarna wstęga przecinająca Transylwanię, z historią pokręconą nie mniej, niż jej fizyczna forma.

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Wiele elementów tworzy piękno dróg takich jak te. Na pewno są imponujące gdyby rozpatrywać je jako dzieło inżynierii i owoc ludzkiej pracy. Przecież już sam pomysł okiełznania potęgi gór w ten sposób, ma w sobie coś szalonego!! Gór powiedziałem? No właśnie, zaśnieżone szczyty i skalne granie, dają klimat obcowania z czymś niecodziennym, groźnym i tajemniczym. Do tego dochodzi górska roślinność, orzeźwiający podmuch świeżego powietrza i beztrosko wypasające się, na niemalże pionowych zboczach, krowy, tu i tam wygrzewające się na słońcu świstaki. Atmosfera jest iście bajkowa!!

Przełęcz Stelvio
Przełęcz Stelvio

Nie zapominaj jednak, że jesteś tylko przybyszem z daleka!! Gdy gnałeś przez pół Europy specjalnie po to, żeby przez kilka godzin obcować z drogą jedyną w swoim rodzaju, a góry płatają psikusa, kryjąc cel Twojej podróży ze bezlitosną kotarą mgły, jesteś bezradny..

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Nie masz wyjścia - czekasz, trzymając kciuki żeby pogoda się poprawiła.

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Udało się, w końcu się przejaśniło!! Wreszcie widzisz ten nieskończony labirynt zakrętów jak na dłoni!! Bierzesz głęboki wdech i z powrotem wskakujesz za kierownicę. Z dziecięcym uśmiechem na twarzy ruszasz przed siebie. Ten uśmiech towarzyszył Ci będzie przez kilka najbliższych godzin, tak to już jest drogami marzeń.

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Wróćmy teraz do tytułowego starcia - Przełęcz Stelvio czy Szosa Transfogaraska? Obydwie okrzyknięte swego czasu najlepszymi drogami dla kierowcy na świecie, każda wspaniała, imponująca i niepowtarzalna. Jednak obydwie zupełnie inne!! Słuchajcie teraz, powiem Wam czym różnią się między sobą i którą bardziej polecam, gdybyś chciał spędzić niezapomniany weekend w asfaltowym raju na ziemi.

Przełęcz Stelvio
Przełęcz Stelvio

Stelvio Pass to typowa alpejska przełęcz. Droga mozolnie wspinająca się wyżej i wyżej ciasnymi nawrotami, w większości ograniczona z jednej strony kamienną ścianą a z drugiej barierką. Jak gdyby upchana siłą na górskim zboczu, na którym nigdy nie powinna się znaleźć. Wolna, wymagająca skupienia, nie zostawiająca żadnego marginesu. Z perspektywy kierowcy stęsknionego za dynamiczną jazdą, po prostu kiepska. Czy wobec tego nie warta odwiedzin!? O nie, tego nie powiedziałem!! Śmiało, możesz ją wpisać na listę miejsc, które zobaczyć trzeba i jestem pewien, że wizyty takiej nie pożałujesz. Widoki są fantastyczne a klimat niesamowity, razem tworzą mieszankę, która na długo zapisze Przełęcz Stelvio w pamięci.

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Tymczasem Szosa Transfogaraska ma w sobie coś jeszcze. Krajobraz jest tak jak na Stelvio niezapomniany, choć góry zupełnie inne - skaliste i surowe, niższe ale bardziej złowieszcze. Natomiast sama droga... ta droga to majstersztyk!! Tak różnorodna i urozmaicona, jak tylko jesteś w stanie sobie wyobrazić. Tutaj jest wszystko, od ciasnych nawrotów po długie łuki, od agrafek po naturalne szykany. Szybsze fragmenty i wolniejsze sekwencje, zwykle szeroko i z bezpiecznym zapasem. Chcesz jeździć i jeździć i jeździć, nic byś nie zmienił!! Nie chce się nawet zawracać po pokonaniu jakiegoś ciekawego fragmentu, możesz spodziewać się, że za kilkaset metrów czeka kolejny równie ciekawy. I on faktycznie tam jest!! Coś wspaniałego...

Szosa Transfogaraska
Szosa Transfogaraska

Dwa niesamowite miejsca, dwie piękne, warte odwiedzenia drogi. Wiele podobieństw i gwarancja niezapomnianych wrażeń na każdej z nich.

Jednak z perspektywy kierowcy, mamy tu faworyta - jest nim Szosa Transfogaraska. Trasa urzekająca zróżnicowaniem i chwytająca za serce niepowtarzalnością. Asfaltowy odcinek, który zapisze w Twojej pamięci masę niezapomnianych wspomnień. Wspomnień czystej radości z jazdy!!

*Mało? Twoja ciekawość wciąż niezaspokojona?

Więcej o drogach marzeń przeczytasz na moim blogu, zapraszam!*

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (5)