Niepokojący widok na A1. Kierowca natychmiast zadzwonił po policję
To, co zobaczył na autostradzie A1 w rejonie Czekanowa na Śląsku, wzbudziło niepokój. Przypadkowy kierowca, który był świadkiem zdarzenia, natychmiast zadzwonił po policję.
21.09.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stanął na lewym pasie autostrady A1. To nie był jednak szczyt możliwości kierowcy
Kierowcy jadący śląskim odcinkiem autostrady A1 w nocy z niedzieli na poniedziałek (19/20 września) dostrzegli na drodze czerwonego opla merivę. Samochód był zaparkowany na lewym pasie, pod prąd, niedaleko zjazdu z autostrady A1 w pobliżu Czekanowa. To jednak nie wszystko. W środku znajdował się śpiący mężczyzna. Gdyby nie reakcja przypadkowej osoby, mogłoby dojść do tragedii.
Jeden z kierowców zatrzymał się i próbował obudzić śpiącego. Niestety, bezskutecznie. Mężczyzna w ogóle nie reagował na wołanie. Świadek zadzwonił więc po policję.
"Na miejsce pojechali policjanci ze Zbrosławic, którzy dobudzili mężczyznę. Okazało się, że był to 32-letni mieszkaniec Żor. Mężczyzna był zdezorientowany i nie wiedział, gdzie się znajduje. Okazało się, że miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu…" – relacjonują funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Kierowca opla stracił prawo jazdy, a auto zostało odholowane na parking. 32-latek wkrótce stanie też przed sądem. Grozi mu grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet 2 lata więzienia.
Policjanci przypominają, że na autostradzie lub drodze ekspresowej zabrania się zatrzymywania czy postoju pojazdu w innym miejscu niż do tego wyznaczone. W sytuacji gdy unieruchomienie nastąpiło z przyczyn technicznych, obowiązkiem kierowcy jest usunięcie pojazdu z jezdni oraz oznaczenie miejsca trójkątem ostrzegawczym.