System unikania kolizji przy cofaniu nie działa. Smutne wyniki amerykańskich badań
Amerykańska organizacja AAA sprawdziła systemy bezpieczeństwa w popularnych SUV-ach. Rezultaty nie napawają optymizmem. Zarówno kierowcy w autach, jak i piesi przechodzący za nimi nie mogą czuć się bezpiecznie.
22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 14:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Współczesne samochody są wyposażone w szereg systemów wsparcia kierowcy. Wsparcia, a nie zastępowania, czego najlepszym dowodem są niedawne badania przeprowadzone przez AAA.
Amerykańska organizacja postanowiła sprawdzić popularne SUV-y pod kątem systemów zapobiegającym kolizjom przy cofaniu, zarówno z pieszymi przechodzącymi za autem, jak i nadjeżdżającymi pojazdami. Wynik? Brak zdolności zapobiegania kolizjom.
Nie brzmi to zbyt optymistycznie, ale rezultaty mówią same za siebie. Spośród 40 prób cofania z udziałem 4 modeli tylko jedna zakończyła się bez kolizji z pojazdem nadjeżdżającym prostopadle. Nieco lepiej, choć wciąż słabo wypadły testy z pieszym. 10 z 20 testów zakończyło się najechaniem na manekina wielkości dziecka umieszczonego tuż za pojazdem.
W próbie sprawdzono Hyundaia Tucsona, Volkswagena Tiguana, Mazdę CX-30 i Lexusa RX 350. Wszystkie z rocznika 2023. Do testowania ostrzeżeń o ruchu poprzecznym i automatycznego hamowania wykorzystano dwa scenariusze: cofanie z miejsc prostopadłych i z miejsc pod kątem, w obu przypadkach z dużym pojazdem zaparkowanym po prawej stronie. Podczas stacjonarnego testu pieszego, manekin o wzroście 115 cm został umieszczony około 180 cm za SUV-em.
Za ruch poprzeczny posłużył miękki, automatycznie poruszający się obiekt, jadący z prędkością 25 km/h. SUV-y cofały, gdy cel zbliżył się na 60 metrów. Nie wciskano pedału hamulca, zostawiając wszystko w rękach elektroniki. Niestety bez skutku. Tylko volkswagen tiguan uniknął zderzenia. Raz na 5 prób i tylko w teście prostopadłym. Jeśli chodzi o wyjazd z parkingu pod kątem, wszystkie pojazdy zawiodły.
Badania przeprowadzone przez AAA są wyraźnym dowodem na to, że wspomniane systemy mają wspomagać, a nie zastępować kierowcę. Warto o tym pamiętać, dla wspólnego bezpieczeństwa nas wszystkich. Szczegółowe wyniki znajdziecie tutaj.