SUV‑y zagrożeniem dla pieszych. Pokazują to statystyki wypadków z USA
Wyższe zawieszenie i sprawiająca wrażenie solidności prezencja to cechy, które zapewniły SUV-om ogromną popularność. Jak pokazują badania IIHS-u, takie samochody stanowią jednak ponadprzeciętne zagrożenie dla pieszych.
17.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Złe wyniki z USA
Od lat 90. SUV-y, które wyewoluowały z samochodów terenowych, zyskują na popularności i dziś stanowią aż 37 proc. nowych pojazdów sprzedawanych w Europie. Każdy producent, który myśli o świetlanej przyszłości firmy, ma SUV-y w swojej ofercie, a ich znaczenie jest tak wielkie, że zaczynają one wypierać modele innych segmentów - od aut miejskich po sportowe. Dla niektórych firm są one również świetnym nośnikiem nowych rozwiązań, na przykład elektrycznego napędu (Jaguar I-Pace czy Ford Mustang Mach-E). SUV-y mają swoich wiernych miłośników i zagorzałych wrogów. Ci drudzy dostali właśnie do ręki mocny atut.
Amerykański Insurance Institute for Highway Safety opublikował wnioski z opracowania, które powstało wskutek analizy wypadków z udziałem pieszych. Wynika z niego, że potrącenie przez SUV-a ma statystycznie znacznie poważniejsze konsekwencje niż w przypadku pojazdów z tradycyjnych segmentów.
Badanie 79 wypadków w stanie Michigan pokazało, że skutki potrącenia SUV-em są poważniejsze, gdy prędkość podczas uderzenia jest większa niż 30 km/h. Przy prędkościach od 32 do 63 km/h śmiertelność wśród potrąconych pieszych wyniosła 30 proc. i była o 7 proc. wyższa niż w przypadku aut klasycznych segmentów. Potrącenia, do których doszło przy prędkości większej niż 64 km/h, w przypadku SUV-ów w 100 proc. okazały się śmiertelne, podczas gdy w przypadku aut klasycznych segmentów było to 54 proc.
Wygląda również na to, że samo poruszanie się SUV-em zwiększa ryzyko potrącenia pieszego. Według danych z USA liczba śmiertelnych wypadków, w których kierowca SUV-a uderza w osobę pieszą, wzrosła w latach 2009 - 2016 o 81 proc. W tym samym czasie udział SUV-ów we flocie Amerykanów wzrósł z 21 do 29 proc., czyli o 38 proc.
W Europie też na cenzurowanym
Tragiczny wypadek, do którego we wrześniu 2019 r. doszło w Berlinie, wszczął dyskusję na temat SUV-ów w ruchu ulicznym. Z powodu zasłabnięcia kierowca porsche macana wjechał na chodnik. Zginęły cztery osoby, w tym dziecko, a pięć zostało rannych. Po tym zdarzeniu berlińczycy na ulicach domagali się zwiększenia bezpieczeństwa dla pieszych, a burmistrz berlińskiej dzielnicy Mitte napisał w mediach społecznościowych, że samochody przypominające czołgi nie mają czego szukać na ulicach miast.
Być może pokłosiem tych wydarzeń jest zmiana w metodyce testów zderzeniowych przeprowadzanych przez Euro NCAP. Jak ogłosiła ta organizacja końcem maja, od teraz do standardowych prób dołączy nowa, polegająca na zderzeniu z jadącą na wózku deformowalną barierą. Ma to imitować wpływ zderzenia testowanego pojazdu na inny pojazd, w który w realnym ruchu może uderzyć.
Zaostrzone zostały również kryteria oceny bezpieczeństwa testowanych pojazdów dla pieszych. W efekcie dużym i ciężkim samochodom, a więc w praktyce SUV-om, trudniej będzie uzyskać w teście komplet pięciu gwiazdek. To istotne, bo dla wielu kupujących samochód wynik testów Euro NCAP jest kluczowym elementem podczas wyboru konkretnego modelu.
Badaniom przeprowadzonym w USA można zarzucić mało imponującą próbę sprawdzonych przypadków czy brak zróżnicowania terytorialnego materiału badawczego. Nie zaprzeczymy jednak temu, że gorsza widoczność na niewielką odległość od auta czy większa masa sprawiają, że jazda SUV-em może być obarczona wyższym ryzykiem potrącenia pieszego i wyrządzenia mu przy tym krzywdy. Niewykluczone, że stoimy na progu załamania się rosnącej dotąd fali popularności tego typu pojazdów.