Strajki w USA trwają. Elon Musk staje po stronie Wielkiej Trójki
Nie widać końca strajków prowadzonych przez pracowników fabryk Wielkiej Trójki z Detroit. Założyciel Tesli Elon Musk uważa, że spełnienie żądań UAW mogłoby doprowadzić do katastrofy finansowej koncernów.
28.09.2023 | aktual.: 28.09.2023 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 15 września trwa gigantyczny strajk, który odbija się bardzo szerokim echem w Stanach Zjednoczonych. Wspomnianego dnia stanęły trzy fabryki — po jednej należącej do General Motors, Chryslera i Forda. Członkowie Wielkiej Trójki oraz związku zawodowego UAW utknęli w negocjacyjnym impasie. Jedyne postępy pojawiły się w rozmowach z Fordem, dzięki czemu nie został on objęty rozszerzeniem strajku.
Zdaniem UAW ich żądania nadal mocno rozmijają się z propozycjami GM i Chryslera, będącego częścią koncernu Stellantis. Najważniejszymi postulatami związkowców jest podniesienie wynagrodzeń o 40 proc. i 32-godzinny czas pracy, chociaż w tle znajdują się jeszcze płatne urlopy (co w USA wcale nie jest standardem), a także zasiłki emerytalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według najnowszych doniesień stanowisko pracowników uległo nieznacznemu złagodzeniu — ich obecne żądania to podwyżka pensji o 36 proc. Dla niektórych jednak nadal są to zbyt wysokie żądania. Jedną z takich osób jest Elon Musk, multimiliarder i założyciel Tesli.
Jego zdaniem przystanie na postulaty UAW równałoby się z katastrofą dla producentów. — Chcą podwyżki o 40 proc. i 32-godzinnego tygodnia pracy. To pewny sposób na szybkie doprowadzenie do bankructwa GM, Forda i Chryslera — komentuje Musk na platformie X.
Warto w tym miejscu dodać, że UAW próbowało swego czasu rozpocząć swoje działanie także w szeregach Tesli. Plany spaliły jednak na panewce i do teraz pracownicy Tesli nie są zrzeszeni w żadnym związku zawodowym.