Stellantis również wstrzymuje produkcję. Powód ten sam co u konkurencji
Fabryki należące do PSA, Opla i Fiata stanęły. Wszystko z powodu problemów z dostępnością półprzewodników. To globalny problem, który stopniowo dotyka kolejnych producentów. Co gorsza, na razie nie widać prognoz na poprawę sytuacji.
31.08.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejny tydzień i kolejne przestoje w fabrykach. W ostatnim czasie to smutna codzienność, która w przyszłości z pewnością odbije się na motoryzacyjnym rynku. Już dziś wielu klientów ma problem z zakupem nowego auta, a ci, którzy zdecydują się czekać, nie mają żadnej pewności co do ustalonych terminów.
Wszystkiemu winne są półprzewodniki, a właściwie ich brak. Małe mikroczipy, kluczowe do uruchomienia i właściwego działania większości współczesnych pojazdów, zaburzyły produkcję w większości światowych fabryk. W niektórych przypadkach podjęto nawet decyzje o czasowym wstrzymaniu działalności.
Przykładem może być koncern Stellantis, który zamknął kilka europejskich fabryk. Stoją m.in. zakłady PSA we francuskim Rennes, a także fabryka użytkowych modeli Fiata SevelSud we Włoszech. Wcześniej podobne decyzje zapadły w sprawie niemieckiego Eisenach, gdzie powstają ople i francuskiego Sochaux wytwarzającego peugeoty.
Przedstawiciele koncernu nie są w stanie powiedzieć, kiedy sytuacja wróci do normy. Trudno im się dziwić. Jedno jest pewne - po chwilowym odbiciu nastały trudne czasy dla światowej motoryzacji. Jeśli sytuacja się utrzyma, wielu producentów może zakończyć ten rok ze stratą.