Spowodował kolizję, a później groził poszkodowanym maczetą. Miał sporo na sumieniu

Policjanci z Grybowa zatrzymali 25-latka, który najpierw doprowadził do kolizji, uciekł z miejsca zdarzenia, a następnie groził poszkodowanym. Jak się później okazało, nie był to koniec przewinień.

Zdjęcie ilustracyjne niezwiązane z tematem
Zdjęcie ilustracyjne niezwiązane z tematem
Źródło zdjęć: © fot. policja
Aleksander Ruciński

06.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dwóch mieszkańców gminy Korzenna, jadących audi, padło ofiarą 25-latka, który uderzył fordem w tył ich pojazdu. Zamiast jednak się zatrzymać, zaczął uciekać, próbując zgubić poszkodowanych. W pewnym momencie zatrzymał auto, wysiadł z maczetą w ręku i zaczął grozić mężczyznom podróżującym audi. Chwilę później znów wsiadł do samochodu i odjechał na pobliską stację benzynową.

Poszkodowani wezwali policję, lecz gdy sprawca dostrzegł radiowóz, postanowił znów spróbować ucieczki. Ostatecznie jednak udało się go zatrzymać. Funkcjonariusze szybko poznali przyczyny agresywnego zachowania kierowcy. Jak się okazało, miał on w organizmie 1,5 promila alkoholu.

W samochodzie, poza maczetą, którą straszył poszkodowanych, przewoził też broń gazową oraz woreczek z metamfetaminą. Na domiar złego mężczyzna nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Prosto z ulicy trafił na komisariat, gdzie usłyszał zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości, kierowania gróźb karalnych i posiadania substancji psychotropowych. To wystarczająco dużo, by sąd orzekł karę 3 lat pozbawienia wolności.

Komentarze (2)