Były poseł z PiS krytykuje strefę czystego transportu w Warszawie. Jej wprowadzenie umożliwiła jego dawna partia

Zdaniem sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastiana Kalety (Suwerenna Polska) strefa czystego transportu, która może powstać w Warszawie, jest zamachem na wolność i przejawem szkodliwej ideologii. Sebastian Kaleta, który karierę polityczną zaczynał w Prawie i Sprawiedliwości, chyba zapomniał, że to jego dawna partia (PiS) wprowadziła przepisy, które umożliwiają ustanawianie stref czystego transportu.

Samochody spalinowe
Samochody spalinowe
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

07.12.2023 | aktual.: 07.12.2023 14:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W 2018 r. w życie weszła Ustawa o elektromobilności, która wprowadziła możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu, do których wjazd byłby uzależniony od poziomu emisji zanieczyszczeń. Teraz władze Warszawy — w oparciu o te przepisy — chcą wprowadzić strefę czystego transportu. I spotkało się to z krytyką Sebastiana Kalety.

– Strefa Czystego Transportu to ideologia wpisana w rozwiązania biznesowe. Rafał Trzaskowski przepycha kolanem tzw. strefę czystego transportu, czyli strefę wykluczenia. […] chodzi o to, żeby zniknęły samochody z Warszawy. Samochodów ma nie być, chyba że ktoś ma pieniądze, bo mogą jeździć tylko te nowsze, żeby ci bogaci nie musieli w korkach stać, żeby płynnie przejeżdżali, to ci biedniejsi mają się przesiąść na rowery – powiedział cytowany przez PAP Kaleta w nagraniu zamieszczonym na YouTube.

Sebastian Kaleta w 2015 r. przystąpił do PiS-u i od listopada 2015 r. pracował w gabinecie politycznym ministra sprawiedliwości, a w 2018 r. jako kandydat PiS-u został wybrany do warszawskiej rady miejskiej.

Warto więc zadać pytanie, czy wówczas nie przeszkadzało mu poparcie PiS-u dla przepisów, wprowadzających możliwość powoływanie stref czystego transportu. W głosowaniu po trzecim czytaniu projektu Ustawy o elektromobilności, które odbyło się 11 stycznia 2018 r. projekt poparło 228 posłanek i posłów PiS-u i tylko 5 parlamentarzystów PO.

No cóż – najwidoczniej wówczas nie było to przejawem groźnej ideologii, a szlachetnym wyrazem troski o jakość powietrza.

Komentarze (29)