Seat sprzedaje auta jak Ferrari. Ekskluzywna oferta dla wybranych klientów
Jest i prawdopodobnie pozostanie najmocniejszym Seatem w historii marki. Jeżeli chcesz kupić jeden z limitowanych egzemplarzy, musisz być… wyjątkowy!
16.03.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Seat oficjalnie ogłosił ceny swojego topowego modelu Leon Cupra R. Pod maską silnik o mocy 310 KM, w układzie napędowym elektronicznie sterowana szpera, pod felgami układ hamulcowy Brembo, a nadwozie wykonano częściowo z włókna węglowego. Tak wyjątkowego modelu Seata jeszcze nie było i… nie będzie.
Sęk w tym, że to najpewniej ostatnia wersja Seata Leona Cupra R. W przyszłym roku na rynek wchodzi Cupra Leon, sprzedawany pod nową marką. Używając slangu sprzed lat, ten samochód to przejściówka. Sprzedawany jeszcze z logo w kształcie litery S, ale jednak już w kolorze charakterystycznym dla nowej marki Cupra.
Ceny? Wydają się kosmiczne, bo za wersję ze skrzynią manualną trzeba zapłacić 182 100 zł, natomiast automat wymaga dopłaty 5400 zł. Nawet Volkswagen Golf R z napędem na cztery koła i tak samo mocnym silnikiem kosztuje blisko 20 tys. zł mniej. Jednak nie cena jest tu problemem.
Seat Leon Cupra R zostanie wyprodukowany w liczbie 799 egzemplarzy, a tylko 13 trafi do Polski. Być może więcej, ale na razie mowa o takiej liczbie. Aby zostać posiadaczem tego auta, trzeba być klientem, który otrzyma zaproszenie. Czy to oznacza, że nie można po prostu złożyć zamówienia „z ulicy”? Zapytaliśmy o to Jakuba Góralczyka, kierownika PR ds. marki Seat.
Potwierdził, że jest małe prawdopodobieństwo by stać się klientem w inny sposób niż poprzez specjalne zaproszenie. Nawet jeżeli z listy osób, które wyrażą zainteresowanie tym modelem ktoś zrezygnuje, lub diler z jakiegoś powodu nie sfinalizuje sprzedaży konkretnego egzemplarza, to lista nazwijmy to rezerwowa będzie prawdopodobnie na tyle długa, że żadna sztuka nie trafi do przypadkowej osoby. Zainteresowanie autem jest ogromne.
Wiemy też, że samochody nie będą prezentowane u dilerów, nie będą udostępniane do jazd próbnych, co ma dać klientom pewność, że w aucie, które posiadają, nie siedział nikt inny poza pracownikami Seata przygotowującymi je do odbioru. Na pewno jedną sztukę będzie można zobaczyć na Poznań Motor Show.
Zobacz także