Samochód Sportowy Roku 2011 wg czytelników autokult.pl
Mieliście 10 dni na zagłosowanie na najlepsze, najciekawsze, najbardziej innowacyjne lub po prostu na ulubione auto sportowe roku 2011. Na początku spośród kilkudziesięciu kandydatów na forum wybraliście 10 finalistów. Następnie osoby biorące udział w ankiecie zdecydowały o tym, które auto sportowe w minionym roku zasłużyło na tytuł tego najlepszego. Ku naszemu zdziwieniu Wasze gusta wcale się nie zmieniły.
02.01.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mieliście 10 dni na zagłosowanie na najlepsze, najciekawsze, najbardziej innowacyjne lub po prostu na ulubione auto sportowe roku 2011. Na początku spośród kilkudziesięciu kandydatów
Miłośnicy Lamborghini, Ferrari i Porsche - musicie to przeboleć. Nissan GT-R po raz drugi z rzędu został samochodem sportowym roku według czytelników Autokultu. O czym to świadczy? Na pewno o tym, że wyniki nie są podrobione, bo nie pamiętam żadnego plebiscytu, w którym ten sam model wygrałby w dwóch kolejnych edycjach. To nie lista przebojów tygodnia. Samochód sportowy roku wybieramy raz na rok. Wynik dowodzi również tego, jak bardzo ceniony jest GT-R.
NISSAN GT-R MY 2012 Automobilismo
Nawet nie chodzi o to, że ma on wielu fanów. Jest kompletny, o czym przekonał się niemal każdy, kto nim jeździł. Tak jak pisałem rok temu, GT-R to dzieło sztuki inżynieryjnej, auto na pewno przełomowe, które mocno wpłynęło na rozwój supersamochodów. Podniosło poprzeczkę wysoko, naprawdę wysoko.
Dziś każdy supersamochód musi być przynajmniej tak dobry jak dzieło chłopców z Nismo. Nie każdemu się to udaje, bo GT-R nieustannie się rozwija. Projektanci dobrze wiedzą, że to, co pokazali na samym początku, było tylko produktem wyjściowym z ogromnym potencjałem.
Ten potencjał wciąż uwalnia kolejne poprawki. Kiedy GT-R osiągnie szczyt swoich możliwości? Trudno powiedzieć, ale też trudno wyobrazić sobie jego ewentualnego następcę.
Miejsce 2: Lamborghini Aventador LP700-4
Lamborghini nie zebrało tyle głosów co Nissan. Włochom nie udało się po raz drugi, bo w zeszłym roku najwyżej sklasyfikowanym autem z Włoch było Ferrari 458 Italia (3. miejsce). Znajdą się tacy, którzy tego nie zrozumieją, ale argumenty są jasne.
Lamborghini może być wspaniałe, cudowne i nawet szybsze, ale jest klasycznym superautem. Jest niepraktyczne, za drogie i bezużyteczne do jazdy na co dzień.To wspaniała maszyna na krótkie czy trochę dłuższe przejażdżki, ale raczej nie wybierzesz się nią na zakupy do marketu.Lamborghini w kolejnych testach udowadnia, że jest cholernie szybkie - mimo ogromnej masy własnej. Niestety, nigdy nie będzie tak neutralne w prowadzeniu jak GT-R, choć ma napęd na cztery koła. Wspaniały silnik nie jest źródłem napędu przyjaznym na co dzień.
Samochód budzący kontrowersje z powodu niebanalnej stylistyki i użytej techniki. Auto, niebędące produktem dużego koncernu, nawet nie powstało w małej fabryce z wieloletnią historią. Na tle wielu producentów, nawet tych najbardziej ekskluzywnych, mała fabryka Horacia Paganiego nadal może być uznawana za świeżą. Nie oznacza to jednak, że powstające w niej samochody są tandetne i niedopracowane.
Można śmiało stwierdzić, że jest dokładnie odwrotnie. Trudno znaleźć drugiego producenta, który z taką dbałością tworzyłby każdy model, każdy egzemplarz konkretnego modelu. Horacio Pagani to niesamowicie pedantyczny szef, który nawet na prezentacjach swoich aut biega dookoła ze szmatką, aby nikt nie znalazł najmniejszej skazy na nadwoziach jego samochodów.
Huayra to tak naprawdę dopiero drugi model Pagani. Mimo teoretycznie niewielkiego doświadczenia Pagani buduje niesamowite samochody, co udowodniła wielokrotnie Zonda. Huayra jest odpowiedzią na coraz większy popyt na innowacje i wszelkiego rodzaju bajery, jak np. aktywna aerodynamika.
Ten samochód jest naturalnym następcą Zondy, która sama w sobie była autem niemal wyścigowym. Huayra odzwierciedla pasję Paganiego do tworzenia najlepszych samochodów świata, przy czym dziedzictwo Zondy nie idzie w odstawkę.
Mimo różnych opinii o tym samochodzie 69 czytelników bardziej doceniło Huayrę niż równie niszowego i zbudowanego z pasją Koenigsegga Agerę.