Sabine Schmitz jakiej nie znaliście. Największy sukces osiągnęła pod innym nazwiskiem

Fani motoryzacji pamiętają Sabine Schmitz przede wszystkim z jednego okrążenia w Fordzie Transicie, ale jej dokonania to nie tylko występ w "Top Gear". O największych nie powie wam nawet internetowa wyszukiwarka, bo osiągała je pod nazwiskiem męża. O tym, jaka była naprawdę, przekonałem się na jej terenie – czyli na słynnym torze Nürburgring.

Sabine Schmitz w Porsche 911 GT3 R i z autorem tekstu, wyścig ADAC 24H Rennen, rok 2014
Sabine Schmitz w Porsche 911 GT3 R i z autorem tekstu, wyścig ADAC 24H Rennen, rok 2014
Źródło zdjęć: © fot. Porsche/Mateusz Żuchowski
Mateusz Żuchowski

18.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nürburgring Nordschleife było całym światem Sabine. Urodziła się we wsi Adenau, której życie toczy się w rytm legendarnej Północnej Pętli. Nad dachami domów góruje wiadukt z zakrętem Ex-Mühle, z którego do mieszkańców prawie codziennie rano dochodzi melodia ryku silników i pisku opon. Dorastała kilka kilometrów dalej, już w samym Nürburgu, gdzie jej rodzice prowadzili Hotel am Tiergarten.

Sabine również miała zostać hotelarką. Ukończyła odpowiednie szkoły, nawet przeprowadziła się na parę lat pod nieodległą Kolonię, gdzie prowadziła hotel z mężem. Jej pasja do tego najsłynniejszego toru wyścigowego świata była jednak silniejsza. Wraz z dwoma starszymi siostrami okazjonalnie jeździła po Nordschleife podczas publicznych sesji, ale tylko ona z rodziny poszła o krok dalej.

Sabine Schmitz (wtedy Sabine Reck) wśród swoich kolegów z zespołu za BMW M3 E36, którym kolejnego dnia miała sięgnąć po zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu, rok 1997
Sabine Schmitz (wtedy Sabine Reck) wśród swoich kolegów z zespołu za BMW M3 E36, którym kolejnego dnia miała sięgnąć po zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu, rok 1997© fot. BMW Motorsport

W pierwszej połowie lat 90., jeszcze jako dwudziestokilkuletnia dziewczyna, zdobywała na tym torze swoje pierwsze zwycięstwa w niższych ligach wyścigowych. Przełom nastąpił w roku 1996, gdy dostała się do jednego z najlepszych zespołów w liczącej aż 140 aut stawce i wygrała najważniejszy wyścig organizowany na tym torze w całym sezonie (i jeden z najważniejszych na motorsportowej mapie Europy), czyli ADAC 24h-Rennen.

Był to pierwszy przypadek, by na najwyższym stopniu podium 24-godzinnego wyścigu stanęła kobieta. I jak do tej pory jest ona jedyną zawodniczką na świecie, której się to udało w wyścigu tego formatu. Dziś w internecie trudno jednak znaleźć wiele śladów tego osiągnięcia, ponieważ Niemka dokonała go pod nazwiskiem ówczesnego męża. Na liście startowej i na boku BMW M3 Grupy N, którym jechała po zwycięstwo, figurowała jako Sabine Reck. Wyczyn ten powtórzyła tym samym autem rok później.

Sabine Schmitz (wtedy Reck) w pomalowanym przez siebie BMW M3 E36 Grupy N w drodze po zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu, rok 1996
Sabine Schmitz (wtedy Reck) w pomalowanym przez siebie BMW M3 E36 Grupy N w drodze po zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu, rok 1996© fot. BMW Motorsport

Młoda Sabina przeszła wtedy do historii nie tylko z tego powodu. W 1996 roku BMW, którym miała startować, nie wyglądało ciekawie. Z bieli nadwozia przebijało tylko kilka naklejek sponsorów. Jej kolega z zespołu (i jedna z kolejnych legend tego toru) - Johannes Scheid - powiedział jej, by coś z tym zrobiła. Zawodniczka wzięła farby i na bokach auta namalowała odręcznie zamek ze wzgórza Eifel, który góruje nad jej rodzinnym Nürburgiem i torem, na którym organizowany jest wyścig. Tak powstał charakterystyczny "Eifelblitz" – błyskawica ze wzgórza Eifel.

Sabine poza kamerą

Talent artystyczny to zaledwie ułamek barwnego życia Sabine. Była też właścicielką motelu i baru Fuchsröhre w okolicach Nürburgringu oraz… wykwalifikowanym pilotem helikopterów. Wraz z mocnym charakterem na torze w parze szła również charyzma przed kamerą, która dała jej popularność. Tę międzynarodową przyniósł jej występ w programie "Top Gear" w 2004 roku.

Sabine Schmitz prezentuje Porsche 911 GT3 R na ulicach Nürburga, rok 2016
Sabine Schmitz prezentuje Porsche 911 GT3 R na ulicach Nürburga, rok 2016© (fot. Porsche)

Po tym jak Jeremy Clarkson przejechał okrążenie Północnej Pętli w Jaguarze S-Type w mniej niż 10 minut, Schmitz powiedziała, że ona lepszy czas może wykręcić autem dostawczym. I wykręciła. Fordem Transitem pobiła wynik prezentera o 47 sekund, miażdżąc nie tylko jego dumę, ale również dumę kilku innych kierowców aut sportowych, których wyprzedziła podczas swojego przejazdu.

Z tego przejazdu fani zapamiętali głównie żarty i pokrzykiwania drobnej blondynki, ale mało kto zdawał sobie sprawę z tego, jak naprawdę szybkim, nieprzeciętnym kierowcą ona była. Gdy na potrzeby "Top Geara" producenci chcieli nagrać jej przejazd zwykłym Jaguarem S-Type z silnikiem Diesla, którym jechał Clarkson, pojawił się problem, bo nikt nie mógł jej dogonić na torze. Potrzebny był dopiero kierowca testowy Jaguara w dużo mocniejszej wersji tego modelu, S-Type R.

Sabine Schmitz podczas wyścigu ADAC 24h-Rennen, rok 2014
Sabine Schmitz podczas wyścigu ADAC 24h-Rennen, rok 2014© fot. Mateusz Żuchowski

Występ w programie "Top Gear" dał Sabine sławę, ale jej życie się nie zmieniło. Pojawiła się jeszcze w kilku telewizyjnych show, ale niezmiennie prowadziła swój bar i praktycznie codziennie jeździła po Nordschleife. Przez całe swoje życie pokonała ponad 20 tysięcy okrążeń Północnej Pętli.

Dalej ścigała się w 24h-Rennen ADAC. Poznałem ją podczas tego wyścigu w roku 2014. Na zdjęciu wyszła jak zawsze uśmiechnięta i pozytywna, ale gdy obiektywy się odwracały, ujawniała swoje mniej znane oblicze. Prawdziwej profesjonalistki, która cały czas zachowuje skupienie i powagę. Wyścigi 24-godzinne to specjalny gatunek motorsportu, w którym co najmniej tak samo ważne jak tempo jazdy jest też przygotowanie fizyczne i mentalne, które pozwoli znieść gigantyczny stres i wysiłek na tak maratońskim dystansie.

Sabine Schmitz i Klaus Abbelen na starcie Nürburgringu, rok 2016
Sabine Schmitz i Klaus Abbelen na starcie Nürburgringu, rok 2016© fot. Porsche

Ona radziła sobie z nim wzorowo. W dużej mierze dlatego, że od 2007 roku w wyścigach tych brała udział ze swoim kolejnym mężem Klausem Abbelenem. Sabine przyznawała, że Klaus był miłością jej życia i razem spędzali każdą wolną chwilę. Na torze. O swoim życiu prywatnym rzadko jednak mówiła w mediach.

W lipcu 2020 roku wyjawiła, że od 3 lat choruje na raka. Zmarła 8 miesięcy później, 17 marca 2021, niedługo przed swoimi 52. urodzinami.

Jej mąż na Twitterze napisał o niepowetowanej stracie. Tej doznał nie tylko on, ale i cała społeczność wyścigowa. W pamięci fanów motorsportu Sabine zostanie na bardzo długo. Być może na zawsze. Już teraz w internecie pojawiła się petycja, by jej nazwiskiem nazwać jeden z zakrętów Nordschleife. W ciągu pierwszej doby podpisało ją kilkanaście tysięcy osób.

Źródło artykułu:WP Autokult
historiawyścigiPorsche
Komentarze (7)