Rozbił auto na hiszpańskim torze, po czym zgłosił kradzież. Teraz pójdzie siedzieć
Właściciel renault megane RS miał poważną przygodę podczas jednego z track dayów na torze Jarama. Doszczętnie rozbił swoje auto, lecz zamiast je naprawić, postanowił zgłosić fikcyjną kradzież. Prawda w końcu wyszła na jaw.
28.02.2023 | aktual.: 28.02.2023 13:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O bulwersującej sprawie informuje hiszpańska agencja "Europa Press". Jak się dowiadujemy - dwie osoby, ojciec i syn, zostały aresztowane za oszustwo finansowe, którego dopuściły się w 2022 roku.
Zobacz także
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia fikcyjnej kradzieży renault megane. Właściciel poinformował policję, że jego auto zniknęło w Langreo na północy kraju. Mudurowi wszczęli dochodzenie, lecz nie znaleźli auta, podejrzewając, że samochód został już rozebrany na części.
Wszystko szło zgodnie z planem, ubezpieczyciel wypłacił 12 tys. euro i sprawa mogłaby zostać zamknięta, gdyby nie fakt, że policja z Langreo przekazała ją wyżej. Funkcjonariusze dostrzegli nieścisłości w zeznaniach pomiędzy ojcem i synem zamieszanymi w sprawę. Niedługo potem policjanci znaleźli poważne dowody.
Mowa o nagraniu przedstawiającym wypadek poszukiwanego renault na torze Jarama. Nagranie pochodziło z końcówki 2021 roku - chwilę przed zgłoszeniem kradzieży. W toku dalszych czynności okazało się, że mężczyźni wyłudzili ubezpieczenie zgłaszając fikcyjną kradzież. Obaj trafili do aresztu. Grozi im kara więzienia i konieczność zwrócenia przywłaszczonych pieniędzy.