Rosjanie ruszają z produkcją. Chcą pokazać, że sankcje mają za nic
W rosyjskich zakładach motoryzacyjnych AvtoVAZ w środę 8 czerwca ma zostać przywrócona produkcja Łady Granty. Samochód będzie jednak inny niż do tej pory, bo Rosjanie musieli dostosować go do sankcji nałożonych na ich kraj po agresji na Ukrainę.
05.06.2022 | aktual.: 13.03.2023 17:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sukces z wielkim "ale"
Popularny niegdyś w Rosji model Łady - Granta - znów będzie produkowany, informuje serwis Automotive News Europe. W zakładach w Togliatti linie, z których zjeżdżał ten model, stanęły 21 marca. Choć wówczas oficjalnie ogłoszono, że przerwa w produkcji ma potrwać jedynie do 25 marca włącznie, braki w magazynach importowanych podzespołów okazały się bardziej istotne niż polityczne deklaracje. Szybko na jaw wyszło, że niemożliwe jest przywrócenie produkcji tych modeli, które zostały zaprojektowane już po zawarciu aliansu z Renault. Starsze auta Łady musiały zaś zostać poddane istotnym zmianom.
Samochody, które 8 czerwca mają zacząć zjeżdżać z linii produkcyjnej AvtoVAZ, nie będą takie same jak te, które produkowano przed napaścią Rosji na Ukrainę i nałożeniem na agresora szeregu sankcji. Jak końcem marca informował rosyjski serwis autostat.ru, ze względu na braki zachodniej elektroniki trzeba było odpowiednio zredukować wykorzystanie nowoczesnych technologii.
Silniki spełniają obecnie normę emisji Euro 2, ponieważ brakuje importowanych podzespołów używanych w systemach oczyszczania spalin. By w ogóle możliwa była produkcja takich aut, rosyjskie władze w maju zmieniły przepisy, które wcześniej wymagały, aby nowe auta spełniały co najmniej normę Euro 5.
Rosyjskie prawo pozwala teraz także na produkowanie samochodów pozbawionych wielu systemów wpływających na bezpieczeństwo. Zjeżdżające z linii produkcyjnej egzemplarze łady granty nie będą więc musiały mieć ABS-u, systemu ESP, poduszek powietrznych, pirotechnicznych napinaczy pasów czy opartego na nawigacji systemu automatycznego informowania służb ratunkowych o wypadku. Rosjanie dostaną więc samochody takie, jakie w salonach stały 20 lat temu.
Dobra mina do złej gry
Przywrócenie produkcji Łady Granty, nawet w takiej "okrojonej" wersji, ma być pierwszym sukcesem nowego kierownictwa zakładów AvtoVAZ. W 2012 r. większościowy pakiet rosyjskiej firmy przejął alians Renault-Nissan. Francuzi mieli wobec rosyjskiego kontrahenta wielkie plany i już zdążyli zainwestować nad Wołgą potężne sumy. Kiedy więc Rosja napadła na Ukrainę, sytuacja mocno się skomplikowała. Początkowo strona francuska starała się prowadzić swoje działania jak do tej pory, ale międzynarodowa presja skłoniła Renault do zmiany postępowania. Taktyka na przeczekanie w połowie maja ustąpiła deklaracji pełnego wycofania się z rosyjskiego rynku.
To z kolei postawiło Rosjan pod ścianą. Mowa przecież o największych w tej części świata zakładach popularnej w Rosji marki. Pod koniec maja Rosjanie ogłosili, że nowym dyrektorem AvtoVAZ został mianowany Maksim Sokołow. Zadaniem byłego ministra transportu Rosji i członka rządzącej tam partii Jedna Rosja ma być zapewnienie ciągłości pracy zakładów. Ich pakiet większościowy znalazł się w rękach rosyjskiego instytutu naukowego NAMI za symbolicznego rubla. Francuzi w ciągu sześciu lat będą mogli jednak odzyskać swoje wpływy.
Zadanie Maksima Sokołowa nie będzie łatwe. Produkcja w zakładach AvtoVAZ spadła o 78 proc. w porównaniu z poziomem w analogicznym okresie 2021 r. Oczywiście głównym powodem takiego stanu rzeczy są braki podzespołów. "Nowe produkty będą opracowywane na rosyjskich platformach, z wykorzystaniem rosyjskich kompetencji inżynierskich i przy maksymalnym zaangażowaniu rosyjskich dostawców komponentów - to decyzja zasadnicza", powiedział cytowany na stronie internetowej marki Łada minister przemysłu i handlu Federacji Rosyjskiej Denis Manturow.
Współczesne samochody są wręcz naszpikowane zaawansowaną elektroniką. Jeśli sankcje się utrzymają i Rosjanie nie dostaną jej od zagranicznych partnerów, w najbliższej przyszłości pozostanie im jednak tylko produkcja przestarzałych technicznie aut, które nie mają nic wspólnego ze współczesnymi standardami.