Rosjanie mają oficjalny plan dla motoryzacji. Musieli spuścić z tonu
Jeszcze kilka miesięcy temu władze Rosji obiecywały swoim obywatelom deszcz pieniędzy, który zapewni rosyjskiej motoryzacji intensywny wzrost. Teraz gotowy jest oficjalny dokument strategii państwa. Obiecywane wcześniej bajońskie kwoty zniknęły, a z dokumentu wynika, że ambicją Rosji jest odbicie własnego rynku, na którym teraz coraz śmielej poczynają sobie Chińczycy.
10.01.2023 | aktual.: 10.01.2023 17:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pieniędzy dla Rosji będzie mniej
Rosyjski rząd przyjął strategię rozwoju przemysłu motoryzacyjnego w latach 2023-2035. Jak informuje serwis autostat.ru, z dokumentu zniknęła sygnalizowana we wcześniejszych oświadczeniach strony rządowej kwota 2,7 tryliona rubli (ok. 169 bilionów zł). Jak zaznaczono w dokumencie, główną część finansowania programu inwestycyjnego powinien zapewnić biznes. Zapisano za to, że rosyjski rząd chce w tych latach wydać od 500 do 600 mld rubli na pobudzenie popytu wewnętrznego i tyle samo na rozwinięcie eksportu.
Program podzielono na trzy etapy. W latach 2023-2025 rząd ma wydać 300 mld rubli (18,9 mld zł) na rozwój krajowej produkcji krytycznych komponentów samochodowych. W olejnych etapach, w latach 2026-2030 oraz 2031-2035, w Rosji mają powstać rodzime układy kierownicze, układy ABS i ESP, czujniki do zespołów sterowania, płytki drukowane, chipy, a nawet rodzime zespoły przycisków. Dziś rosyjskim firmom brakuje takich części i samochody zjeżdżają z taśm montażowych bez wyposażenia, które w Europie jest obowiązkowe lub oczywiste.
Zgodnie z planem rosyjskiego rządu motoryzacja ma być też bardziej rosyjska. Plan przewiduje dwa scenariusze – podstawowy i optymalny. W tym pierwszym do 2035 r. udział rosyjskich aut ma wzrosnąć z obecnych 40 proc. do 60 proc. W scenariuszu optymalnym udział samochodów rosyjskich marek w krajowym rynku ma wynieść 80 proc. Rządowy plan przewiduje również skuteczniejszą ochronę rynku przed importowanymi samochodami. Po co to wszystko? By wyciągnąć rosyjski przemysł z kryzysu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W objęciach Chin
Rosyjski rynek motoryzacyjny w 2022 r. skurczył się o 59 proc. Spośród 636 tys. kupionych w Rosji aut 29,4 proc. stanowiły pojazdy krajowych marek. Na drugim miejscu znalazły się firmy koreańskie (19,5 proc.), a na trzecim chińskie (19,2 proc.). W rzeczywistości sytuacja jest jeszcze mniej korzystna dla rynku.
Choć w 2022 r. do życia z modelem 3 wrócił rosyjski Moskwicz, to pod tą marką oferuje się po prostu chińskiego Sehola X4. Nawet jeśli sprzedawane moskwicze zostaną zaliczone jako auta rosyjskie, to w rzeczywistości nie będzie to miało wpływu na rozwój kompetencji rosyjskiego przemysłu. Kaliningradzki zakład Avtotor, w którym wcześniej składano auta BMW, teraz będzie służył do produkcji chińskich aut. W grudniu na rosyjski rynek wszedł chiński samochód elektryczny Zeekr 001, crossover Jetour X70 Plus, Haval Cool Dog, Jetta VA3 (wersja Volkswagena na chiński rynek), Changan UNI-V czy Li Auto L9 SUV.
Skąd takie nagromadzenie chińskich nowości? Przed agresją na Ukrainę w w Rosji obecnych było 60 firm motoryzacyjnych. Dziś działa ich tam 14. Tylko trzy z nich są rosyjskie, a pozostałe chińskie. Zachodnie firmy motoryzacyjne opuściły swoje fabryki, a bez wsparcia w postaci komponentów Rosjanie nie byliby w stanie produkować aut, nawet jeśli chcieliby to robić bez zgody europejskich marek. Tę lukę starają się wypełnić Chińczycy, a ich sukces będzie dla Moskwy równie kłopotliwy jak obecne braki.
Czas pokaże, ile z planów rosyjskiego rządu uda się zrealizować. Jeśli jednak już teraz musiał on wycofać się z podawanych wcześniej do publicznej wiadomości kwot na inwestycje, można spodziewać się, że w praktyce nawet te plany okażą się jedynie pobożnymi życzeniami.