Rosja buduje system inwigilacji kierowców. Znaleźli sprytną wymówkę
Społeczeństwo pod całkowitą kontrolą to marzenie każdego dyktatora. Rosja stawia kolejny krok na drodze do osiągnięcia tego celu. Jak zapowiadają władze na Kremlu, niebawem w tym państwie ruszy system odczytywania tablic rejestracyjnych pojazdów poruszających się po drogach. Oczywiście wszystko dla dobra uczciwych kierowców.
09.10.2024 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 1 marca 2025 r. w Rosji rozpoczną się zakrojone na szeroką skalę kontrole pod kątem obowiązkowego ubezpieczenia OC – informuje serwis autostat.ru. Z pozoru w tej informacji nie ma niczego zaskakującego. Ważne są jednak szczegóły. Polska też ma system wykrywający brak OC. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny za pomocą odpowiedniego algorytmu porównuje dane o zawieranych polisach z listą zarejestrowanych pojazdów. Jak ma to działać w Rosji?
Jak informuje autostat.ru, przydrożne kamery mają odczytywać numery rejestracyjne przejeżdżających pojazdów. Następnie zapisane przez system numery rejestracyjne mają być porównywane z danymi o ubezpieczeniach, a kierowcy mają otrzymywać listy z wezwaniem do zapłaty kary. Warto jednak przy tym wiedzieć, że obecnie w Rosji kara za brak OC wynosi 800 rubli, czyli nieco ponad 32 zł. Dla porównania – w Polsce maksymalna kara za brak OC na samochód osobowy wynosi 8600 zł.
Wnioski są dość proste. Skoro kara za brak OC w Rosji jest tak nieprawdopodobnie niska, a władzom na Kremlu zależy na tym, by kierowcy ubezpieczali swoje samochody (obecnie bez OC w Rosji jeździ 7-10 proc. aut), to najprościej byłoby drastycznie podnieść kary za brak OC. Jednocześnie tak niskie kary sprawiają, że inwestycja w rozbudowane systemy rozpoznawania tablic rejestracyjnych nigdy się nie zwróci. Główny cel jego stworzenia musi być więc inny i wydaje się, że chęć kontrolowania społeczeństwa może być rozwiązaniem.
Rosjanie już od lat dysponują technologią, która pozwala na wykonywanie takich zadań. W 2011 r. głośno zrobiło się o produkowanym przez rosyjską firmę Simicon fotoradarze Cordon, który potrafił mierzyć prędkość i odczytywać numery rejestracyjne 32 pojazdów równocześnie. Ta sama firma obecnie oferuje nawet mobilne urządzenia, mogące sprawdzać samochody nawet na 6 pasach jednocześnie.
Kwestią (raczej złej) woli rosyjskich władz będzie więc wykorzystanie danych z takich kamer do śledzenia osób, którymi mogą interesować się służby. Oczywiście ze względu na rozmiary kraju opasanie kamerami wszystkich rosyjskich dróg nie będzie możliwe. Jednak uzbrojenie w system ważnych węzłów komunikacyjnych już tak.
Rosyjskie Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego ma być gotowe do uruchomienia systemu już 1 listopada. Jednak zmiany prawne, które mają zapewnić legalność jego działania opóźnią start programu do 1 marca 2025 r.