Rewolucja w likwidacji szkód. Więcej pracy dla niezależnych rzeczoznawców
Od 1 listopada 2022 r. zaczną obowiązywać nowe rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych. Oznacza to wyższe koszty dla towarzystw ubezpieczeniowych, lepszą ochronę dla poszkodowanych i więcej pracy dla niezależnych rzeczoznawców samochodowych. Co się zmienia w kwestii przygotowywania kosztorysów napraw i rozwiązywania sporów sądowych?
30.09.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Likwidacja szkody komunikacyjnej bywa czasem bardziej stresująca niż samo zdarzenie drogowe. Pojazd trafia do wybranego przez poszkodowanego warsztatu, rzeczoznawca sporządza wycenę i przekazuje do likwidatora szkody, a następnie poszkodowany wyjeżdża z warsztatu pojazdem przywróconym do stanu sprzed wypadku w sposób zgodny z technologią producenta. Taki idealny scenariusz występuje niezwykle rzadko, ponieważ pierwsze zgrzyty pojawiają się już na etapie wyceny, przy której rzeczoznawcy i likwidatorzy TU korzystają ze specjalnego oprogramowania. Bywa, że wyceny są dokonywane na podstawie nieaktualnych cen części albo z użyciem części alternatywnych czyli tzw. zamienników. Często wystarczy taką wycenę skonfrontować z wyceną warsztatu. Gorzej, jeśli TU nie uzna takich kosztów lub będzie spierać się w kwestii tego, czy dana część faktycznie powinna być wymieniona. Spory występują też w przypadku wyceny pracy mechaników, i tu często dochodzi do sytuacji, że np. roboczogodzina w serwisie kosztuje 250 zł, a TU w swoim kosztorysie proponuje kwotę 5 razy niższą.
Lek na całe zło
Rozwiązaniem kwestii spornych mają być nowe rekomendacje dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych, które zostały już przedstawione przez Komisję Nadzoru Finansowego, a które zaczną obowiązywać od 1 listopada 2022 r. Wprowadzają one dwie bardzo istotne kwestie. Pierwsza z nich znajduje się w rekomendacji nr 15, która dotyczy sposobu ustalania wysokości świadczenia z umowy ubezpieczenia OC. W ogólnym zapisie czytamy, że zakład ubezpieczeń powinien ustalić świadczenie w wysokości, która zapewni uprawnionemu przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę niezależnie od tego, czy poszkodowany wybierze likwidację metodą kosztorysową, czy serwisową. Zawarto tu m.in. pkt 15.2: "W przypadku rozliczenia szkody metodą kosztorysową zakład ubezpieczeń nie może przyjmować kryteriów uwzględniania cen części zamiennych, materiałów i stawek za usługi warsztatów naprawczych, innych niż w przypadku rozliczenia szkody metodą serwisową". Metoda kosztorysowa polega na wypłacie pieniędzy poszkodowanemu, który następnie we własnym zakresie organizuje naprawę pojazdu.
Bardzo istotnym zapisem jest też pkt. 15.4, w którym czytamy, że jeśli poszkodowany nie zgadza się z wysokością świadczenia, to TU powinno nie tylko przedstawić szczegółowe wyjaśnienia kryteriów wyceny, ale także wskazać warsztat, gdzie pojazd zostanie naprawiony według przygotowanej kalkulacji. Na szczęście nie oznacza to, że trzeba będzie transportować samochód na drugi koniec kraju, ponieważ KNF zawarł zastrzeżenie, że powinien to być "warsztat naprawczy świadczący usługi naprawcze na rynku lokalnym".
Łatwiej o rzeczoznawcę
Rekomendacja nr 15 dotyczy likwidacji szkód z ubezpieczenia OC, ale nie należy również zapominać o kwestii odszkodowań z tytułu autocasco. W obu przypadkach sprawa może wkroczyć na drogę sądową, a wtedy poszkodowany sięga po pomoc niezależnego rzeczoznawcy samochodowego, który, choć może pomóc, to może też być kosztowny. Dotychczas wcale nie było oczywiste, że w razie wygranego sporu z TU poszkodowany otrzyma zwrot kosztów wyceny zatrudnionego przez siebie rzeczoznawcy. To sprawiało, że przy niewielkich rozbieżnościach sprawa w ogóle nie trafiała do sądu.
– Wielu klientów odpuści walkę o takie kwoty. To powoduje, że w obecnym systemie opłacalne jest zaniżanie wypłat, bo wiadomo, że na spór sądowy zdecyduje się niewielki odsetek osób – mówił na łamach "Rzeczpospolitej" Andrzej Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.
Rzecznik Finansowy domagał się ustawowego wprowadzenia instytucji niezależnego rzeczoznawcy samochodowego do procesu likwidacji szkód, ale już w 2020 r. Ministerstwo Finansów oraz KNF były przeciwne takiemu rozwiązaniu. Argumentowały, że mogłoby to spowodować niekontrolowany wzrost cen usług rzeczoznawców przy jednoczesnym braku poprawy jakości likwidacji szkód. Jednocześnie KNF miała tę kwestię na uwadze, przygotowując nowe rekomendacje. Zawarto w nich zapis, że w razie wygranej przez poszkodowanego sprawy w sądzie TU musi pokryć nie tylko koszty postępowania, ale także wynajęcie niezależnego rzeczoznawcy samochodowego. Pojawiły się również głosy, że taki zapis spowoduje zwiększenie liczby zawieranych ugód i doprowadzi do zamknięcia wielu spraw jeszcze na etapie przedsądowym.
– Uwzględnienie w procesie likwidacji szkód opinii niezależnego rzeczoznawcy samochodowego pozwala sądzić, iż poszkodowani otrzymają należne odszkodowanie bez konieczności długiego i kosztownego procesu sądowego – mówi Piotr Lipiński, Prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Motoryzacyjnej i Ruchu Drogowego PLMOT.
Czy rekomendacje spowodują paraliż?
W związku z wprowadzeniem nowych rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego należałoby się spodziewać paraliżu w branży niezależnych rzeczoznawców samochodowych. Piotr Lipiński uspokaja jednak, że nic takiego się nie wydarzy, ponieważ PLMOT na bieżąco szkoli nowych kandydatów na rzeczoznawców, przeprowadzając ich przez cały proces aż do egzaminu państwowego i wpisu na rządową listę.
– Jesteśmy przygotowani do przyjęcia zwiększonej liczby zleceń. Od wielu lat kształcimy rzeczoznawców samochodowych. Jako jedno z nielicznych stowarzyszeń w kraju przeprowadzamy kandydatów na rzeczoznawców samochodowych przez cały proces uzyskiwania uprawnień – uspokaja Lipiński. Dodatkowo PLMOT ściśle współpracuje z towarzystwami ubezpieczeniowymi, dzięki czemu wie, jakiej formy opinii i ekspertyz oczekują ubezpieczyciele, co przyspiesza współpracę.
Jak zostać rzeczoznawcą samochodowym?
Tutaj wszystko reguluje ustawa Prawo o ruchu drogowym i jej art. 79a. Zgodnie z nim rzeczoznawcą może zostać osoba, która posiada co najmniej wykształcenie średnie lub średnie branżowe, 2-letnią praktykę zawodową w dziedzinie związanej z motoryzacją oraz prawo jazdy kategorii A, B oraz C1 lub C. Dodatkowo nie może być karana wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne i musi mieć certyfikat w zakresie rzeczoznawstwa samochodowego wydany przez jednostkę akredytowaną w polskim systemie akredytacji, wreszcie być wpisana na listę rzeczoznawców samochodowych. Wymogu posiadania praktyki zawodowej nie stosuje się wobec osób, które ukończyły studia na kierunku z obszaru nauk technicznych o specjalności samochodowej.
Certyfikat można zdobyć po spełnieniu wymagań formalnych, odbyciu stażu asystenckiego i zdaniu egzaminu w jednej z jednostek certyfikujących, takich jak np. Centrum Certyfikacji Motoryzacji PLMOT.