Lepsze, ale zakazane. Retrofity legalne tylko w Niemczech
Świecą dłużej, dalej i w barwie zbliżonej do światła dziennego. Dodatkowo poprawiają wygląd starszego samochodu. Retrofity LED – czyli najprościej mówiąc "ledowe żarówki" - mają niezaprzeczalne plusy. Na razie są jednak w Polsce nielegalne, a ich montaż to coś więcej niż wkręcenie ich w gniazdo.
28.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas gdy halogenowa lampa z żarówką H7 montowana w BMW jest w stanie oświetlić 130 m drogi przed autem, umieszczony w tym samym pojeździe moduł H7-LED świeci nawet na 170 m. Badania przeprowadzone przez niemiecki automobilklub ADAC jednoznacznie wskazują, że montaż nowego oświetlenia znacząco poprawia bezpieczeństwo jazdy nocą. To ważne, bowiem społeczeństwo europejskie się starzeje, źrenice słabiej reagują na zmiany w natężeniu światła, a szacunki wskazują, że osoby starsze potrzebują nawet trzykrotnie więcej światła niż nastolatek.
Pierwszy produkt, który pojawił się legalnie na rynku niemieckim jesienią 2020 roku, należał do firmy Osram. Sprawa nie była jednak tak prosta, jak mogłoby się wydawać – moduły LED otrzymały ogólną homologację ABG z określonym obszarem zastosowania, czyli mogły być montowane w konkretnym modelu auta z danego rocznika. Takie badania – a raczej ich koszt – wziął na siebie producent.
Droga była skomplikowana – najpierw testy w TÜV SÜD, przekazanie wyników do Federalnego Urzędu ds. Ruchu Drogowego, zatwierdzenie ze strony Unii, w końcu dopuszczenie do ruchu przez niemieckie Ministerstwo Ruchu Drogowego. Nic dziwnego, że liczba modeli jest ograniczona – np. Osram ma retrofity LED do Alfy Romeo Giulietty produkowanej od 2009 roku, a Philips (który też zainteresował się rynkiem) badał egzemplarze produkowane od 2013 roku. Dodatkowo kierowcy z tak zmodyfikowanym oświetleniem nie mogą wyjechać poza granicę Niemiec i muszą mieć przy sobie wydrukowane dokumenty homologacyjne.
Nic dziwnego, że do kwestii mocniejszych świateł podchodzi się z rezerwą. Badania Automobilklubu Królewskiego RAC z 2018 roku wskazały, że 2/3 brytyjskich kierowców jest regularnie oślepianych właśnie przez za mocne światła uczestników ruchu. To z kolei zagraża bezpieczeństwu na drogach. 15 proc. badanych kierowców podkreśliło, że oślepiające światła zwiększają ryzyko kolizji. Te dane sprawiają, że specjalnie powołana grupa do spraw oświetlenia przy światowym Forum ONZ nie pali się do zmian w przepisach.
Retrofity a sprawa polska
- W naszej ocenie wszystkie pojazdy dopuszczone do ruchu w ramach homologacji, a więc także i te nowe modele ze światłami LED, działają poprawnie — informował Autokult.pl podinspektor Radosław Kobryś. Znacznie większym problemem są według niego starsze auta ze źle ustawionymi światłami starszych typów, czyli takie, w których instalacja retrofitów miałaby największy sens.
Według danych Polskiego Związku Przemysłu Samochodowego połowa aut na polskich drogach może mieć niewłaściwe działające oświetlenie. To 16 mln samochodów. Dlatego policja i stacje kontroli pojazdów pozwalają w wybranych punktach ustawić je poprawnie i co najważniejsze – za darmo.
Sposobem na montaż retrofitów – oczywiście obok zmian w prawie, o które niełatwo – jest pomysł Instytutu Transportu Samochodowego. Przy współpracy z Tomaszem Targosińskim opracowano analizator świateł, który jest podobny do urządzenia ze stacji kontroli pojazdów, lecz jest o wiele bardziej zaawansowane technologicznie. Dzięki niemu od razu można by sprawdzić jakość retrofitów i wydać odpowiednie oświadczenie. Niestety, brakuje odpowiednich przepisów, a może przede wszystkim – woli politycznej, by polepszyć sytuację kierowców.