Firma dp-motorsport, specjalizująca się w przygotowywaniu silników do wyścigów, prezentuje projekt gruntownie zmodyfikowanego Porsche 911 z 1974 roku, które przeszło około 1000 modyfikacji, a jego silnik generuje… niewielką moc.
Firma założona przez Ekkeharda Zimmermanna specjalizuje się nie tylko w modyfikacjach jednostek napędowych, ale także w budowie nadwozi od podstaw i przygotowywaniu kompletnych samochodów do motorsportu. Jednym z jej największych sukcesów było zwycięstwo w wyścigu Le Mans w 1979 roku. Dp-motorsport przygotowało silniki Porsche 935 K3 dla stajni Kramer Racing.
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezentowane tu auto pochodzi z 1974 roku, czyli wyprodukowano je rok po założeniu dp-motorsport. Jego nazwa to 911 RS 3.5 Red Evolution, a z oryginałem ma już niewiele wspólnego.
Nadwozie zbudowano od podstaw z kompozytów węglowych i tworzyw sztucznych wzmocnionych włóknem szklanym. Aby uzyskać możliwie najniższą masę, szyby w drzwiach są wykonane z pleksiglasu, a 80-litrowy zbiornik paliwa z włókna węglowego. Efekt jest bardzo dobry, ponieważ z klatką bezpieczeństwa i niemal kompletnym wyposażeniem samochód waży tylko 940 kg.
Pomimo niezwykle agresywnego wyglądu i dużych poszerzeń zapowiadających ogromną moc, jednostka napędowa nie generuje 1000 KM. Po zastosowaniu zmodyfikowanego wtrysku paliwa, podwójnego układu zapłonowego oraz wałków rozrządu z 911 RSR, motor o pojemności 3,5 litra rozwija 365 KM mocy. Jednak po zastosowaniu również zmodyfikowanej skrzyni biegów ze skróconymi przełożeniami, skróconym skokiem lewarka oraz systemem chłodzenia oleju, osiągi muszą być bardzo dobre.
Choć tuner nie zdradził szczegółów dotyczących przyspieszeń, nieprzypadkowo zastosował takie, a nie inne ogumienie. Opony tylnej osi mają rozmiar 335/35 R15. Przednie są zdecydowanie węższe - 225/55 R15. Jest to model TB5R produkcji Michelina przeznaczony do samochodów klasycznych na tor, ale z homologacją drogową. Założono je oczywiście na kultowe obręcze firmy Fusch. Całość trzyma się na zawieszeniu przygotowanym przez H&R.
We wnętrzu panuje wyścigowy klimat za sprawą surowej deski rozdzielczej z kompozytów węglowych i pełnej klatki bezpieczeństwa. Dopełnieniem całości są kubełkowe fotele i sportowa kierownica. Auto jeszcze nie zostało wyposażone w pasy bezpieczeństwa. Warto zauważyć, że fotele są w stylu retro, jak zresztą każda z wykonanych modyfikacji. To m.in. dlatego samochód nie ma 500 czy 1000 KM. Ma tyle mocy, że na pewno wystarczy.
