Replika Volkswagena Golfa W12 napędzana mocą TDI. Szalony pomysł Brytyjczyka
W 2007 roku Volkswagen pokazał samochód, w którego istnienie ciężko było uwierzyć. Koncept był w zasadzie supersamochodem przebranym za hatchbacka. Auto nigdy nie doczekało się wersji produkcyjnej, ale fani modelu nie dali za wygraną.
20.12.2017 | aktual.: 01.10.2022 19:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wóz ten to oczywiście Golf GTI W12-650. Skomplikowana nazwa zdradza bardzo wiele. W nadwozie przypominające Golfa wsadzono centralnie turbodoładowany silnik W12 z Bentleya Continentala GT. Rozwijał moc 650 KM przekazywaną na tylne koła za pośrednictwem sześciobiegowego automatu. Pierwsza "setka" pojawiała się po 3,7 sekundach, zaś prędkość maksymalna to 325 km/h. Żeby wyhamować to monstrum potrzeba było hamulców z Lamborghini Gallardo.
Dla Volkswagena chodziło tylko o pokazanie swoich możliwości. Zbudowali jeden egzemplarz (jeździł nim chociażby Jeremy Clarkson w "Top Gearze"), ale to było tyle. Później wrócili do klepania Passatów w dieslu. Jednak Golf GTI W12-650 podbił serca fanów, a jeden z nich nawet zbudował replikę. W przeciwieństwie do oryginału, jest bardziej przyziemnym autem.
Silnik nie jest centralnie, tylko z przodu. Nie ma 6 litrów, tylko 1,9. Nie jest też paliwożerną "benzyną", a rozsądnym dieslem o mocy 170 KM. Niestety, nie wiemy o nim nic więcej. Samochód był wystawiony na sprzedaż na brytyjskim Ebayu. Co prawda replika nie jest doskonała, ale jeśli ktoś szukał przyciągającego wzrok Golfa, który przy tym jest oszczędny, oferta mogła wydać się atrakcyjna. Według serwisu CarThrottle sprzedający chciał za niego 4200 funtów (ok. 20 tys. zł). Aukcja się już skończyła. Pozostaje pytanie, czy transakcja miała miejsce.