Renault Clio 1,5 dCi Dynamique - z bagietką za kierownicą [test autokult.pl]
Nowe Renault Clio wdarło się przebojem na europejski rynek. Najnowsze badania pokazują, że w maju jego sprzedaż w stosunku do tego samego okresu w ubiegłym roku wzrosła o kilkanaście procent. Tymczasem o podobną wartość spadło zainteresowanie Fordem Fiestą. Co decyduje o sukcesie Clio w segmencie B? Sprawdzałem to w wersji z 90-konnym dieslem pod maską.
10.07.2013 | aktual.: 18.04.2023 13:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Renault Clio 1,5 dCi Dynamique - test
Nowe Renault Clio wdarło się przebojem na europejski rynek. Najnowsze badania pokazują, że w maju jego sprzedaż w stosunku do tego samego okresu w ubiegłym roku wzrosła o kilkanaście procent. Tymczasem o podobną wartość spadło zainteresowanie Fordem Fiestą. Co decyduje o sukcesie Clio w segmencie B? Sprawdzałem to w wersji z 90-konnym dieslem pod maską.
Wiele osób twierdzi, że samochód kupuje się wzrokiem. Dopiero potem przeciętny klient zastanawia się, jak auto się prowadzi, czy ma odpowiednio przestronne wnętrze itd. Ponoć dla atrakcyjnego wyglądu jesteśmy w stanie pójść na wiele kompromisów. Najnowsze Clio wpada w oko już przy pierwszym spotkaniu. Jest to zasługa nie tylko licznych przetłoczeń i dosyć muskularnego jak na segment B nadwozia, ale również przyciągających uwagę świateł – zarówno przednich, jak i tylnych. Dynamikę 5-drzwiowej karoserii nadaje wkomponowanie klamki w słupek C. Zabieg zastosowany nie po raz pierwszy, ale wciąż skuteczny.
Ważną częścią oferty Renault jest możliwość dosyć elastycznego personalizowania samochodów. Clio dostępne jest w intensywnych kolorach, które można uzupełnić barwnymi dodatkami. Teraz powinienem odwołać się do zdjęcia mojego testowego egzemplarza, ubranego we wszystkie kolory tęczy. Ale nie tym razem. Komuś, kto zamawiał ten egzemplarz, zdecydowanie zabrakło tego dnia kawy. To chyba najnudniej wyglądające Clio, jakie w życiu widziałem. Nadwozie czarne, dodatki czarne, uzupełnione o chromowane wstawki, naklejane kropki na dachu… tak, zgadliście – czarne. Do tego proste aluminiowe felgi. Może lepiej będzie wewnątrz? Nic z tego. Deska rozdzielcza, chociaż też może być kolorowa, jest czarna. Wyróżnia się tylko srebrna wstawka na kierownicy. Wiecie co? To dobrze.
Po kilku dniach doszedłem do wniosku, że mimo tej niezbyt żywej konfiguracji Clio i tak mi się podoba. Oczywiście wygląd to kwestia gustu. Czy auto się podoba, czy nie, najważniejsze, żeby przyciągało wzrok. A to czarne Renault robi to bardzo skutecznie, mimo niezbyt rzucającej się w oczy konfiguracji. Podczas jazdy nietrudno zauważyć, że inni kierowcy oraz przechodnie zatrzymują wzrok na Clio przez dłuższą chwilę. Piątka z plusem dla Laurensa van den Ackera, który był szefem zespołu projektantów tego auta. Patrząc na przód Clio IV, łatwo zgadnąć, że ten sam stylista odpowiadał za Renault DeZir.
Wnętrze Renault Clio cieszy przestronnością. To przede wszystkim zasługa wydłużonej w stosunku do poprzedniej generacji odległości między osiami. Jeśli kierowca nie jest wyższy niż 1,9 m, to z tyłu można podróżować dosyć wygodnie jak na segment B.
W środku najbardziej przyciąga uwagę duży ekran na odstającej konsoli środkowej. Nieforemna bryła ma jakby naturalny, obły kształt. Lubię niesymetryczne kształty w samochodach – to zupełnie inna szkoła niż w przypadku niemieckich aut, które wykrawane są chyba skalpelem. Dlatego wnętrze Clio przypadło mi do gustu. Również panel klimatyzacji ubrany jest w kształty inne niż te, do których starają się przyzwyczaić nas Niemcy.
Jedyne zastrzeżenia we wnętrzu Clio mogą budzić niektóre tworzywa sztuczne, podatne na zarysowanie. Przy przyciskach sterujących podnoszeniem i opuszczaniem szyb w egzemplarzu testowym dopatrzyłem się mikrozarysowań, takich jak na lakierze samochodu, który opuścił myjnię automatyczną. Poza tym materiały są miękkie i przyjemne w dotyku.
Poza tymi drobnymi niedociągnięciami w kwestii materiałów nie mam uwag do wnętrza nowego Clio. Wszystko jest czytelne, łatwo dostępne i pracuje, jak należy. Do gustu przypadła mi szczególnie gruba, mięsista kierownica. Zachęca do trzymania obydwu rąk w odpowiedniej pozycji i prowadzenia auta w dynamiczny sposób.
Niestety, zupełnie nie pasuje do tego układ kierowniczy, który zastosowało Renault. Wspomaganie jest tak mocne, że kierowca w ogóle nie czuje tego, co dzieje się z kołami. Można odnieść wrażenie, że zamiast sztywnych elementów układ kierowniczy Clio tworzą francuskie bagietki. Szkoda, bo samo auto ma potencjał, żeby zostać czymś więcej niż tylko pojazdem do przemieszczania się z punktu A do B.
Zawieszenie Clio zostało zestrojone w sposób, który można opisać jednym słowem. Jest nim kompromis. Gwarantuje przyzwoity komfort i dosyć dobre prowadzenie. Odbiega jednak od tego, co dostarcza wcześniej wspomniana Fiesta. Tam nie ma kompromisu. W Fordzie wszystko jest zestrojone tak, by dać maksimum wygody na co dzień i maksimum frajdy, gdy chcemy poszaleć. Z Renault coś uleciało z jednego współczynnika, by drugi mógł być wyższy. Być może to też kwestia bezpłciowego układu kierowniczego.
Nie zrozumcie mniej jednak źle – Clio prowadzi się dobrze i zachęca do dynamicznej jazdy. Potrafi dać frajdę. Oczywiście z dieslem pod maską nie jest to taki zastrzyk przyjemności jak w przypadku jednostki benzynowej. W końcu pod pedałem przyspieszenia kryje się zupełnie inna charakterystyka. Mając porównanie do 0,9 TCe, powiedziałbym, że diesel jest bardziej stonowany, chociaż rozwija taką samą moc i rozpędza się do 100 km/h o 0,5 s szybciej. Wrażenia z jazdy to jednak coś więcej niż tylko suche liczby.
Nieduży diesel 1,5 dCi podczas jazdy po mieście spalił najmniej 4,5 l paliwa na 100 km. To przyzwoity wynik, jednak bardziej Clio zaskoczyło mnie nie podczas delikatnej jazdy, tylko intensywnego deptania gazu. Przy bardzo dynamicznej jeździe po mieście komputer wskazał 5,8 l/100 km.
W trasie średnie spalanie spadło do poziomu około 4 litrów oleju napędowego, ale stan ten nie trwał długo. Autostrada błyskawicznie zaczęła wymagać więcej paliwa. Przy prędkościach około 120-130 km/h nowe Clio spaliło nieco ponad 6 l oleju napędowego na 100 km. Nie zachęcam jednak do takiej jazdy. Przedstawiciel Renault w segmencie B niepokoi zbyt dużym hałasem dobiegającym z okolic bocznych lusterek. Słychać go przy prędkościach przekraczających około 100 km/h. Chociaż wnętrze Clio jest komfortowe, a tempomat znacznie ułatwia jazdę w trasie, to głośny szum przy dużych prędkościach zniechęca do dalszych podróży po autostradach. Chyba że ograniczymy się do 100 km/h.
Renault Clio to propozycja dla każdego, kto lubi się wyróżniać, a jednocześnie nie chce wydawać majątku na stacjach benzynowych. Diesel 1,5 to kolejny ekonomiczny motor w gamie proponowanej przez Renault. Z bogatym wyposażeniem Dynamique jest on jednak o blisko 8 tys. zł droższy od 90-konnego benzyniaka w tej samej wersji. Biorąc pod uwagę równie mały apetyt na paliwo, gdybym miał wybrać samochód dla siebie, zdecydowałbym się na Clio z 0,9 TCe pod maską.
- Atrakcyjna stylistyka
- Ekonomiczna jednostka
- Bardzo wygodna kierownica
- Hałas przy dużych prędkościach
- Zbyt miękki układ kierowniczy
Renault Clio 1,5 dCi Dynamique - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Renault Clio 1,5 dCi Dynamique | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | 8v | |
Objętość skokowa: | 1461 cm3 | |
Stopień sprężania: | 15,5 | |
Moc maksymalna: | 90 KM przy 4000 rpm | |
Moment maksymalny: | 220 Nm przy 1750 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 60 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 5-stopniowa manualna | |
Typ napędu: | Przedni (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Bębnowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,6 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 195/55 R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 195/55 R16 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1071 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 11,9 kg/KM | |
Długość: | 4062 mm | |
Szerokość: | 1732 mm | |
Wysokość: | 1448 mm | |
Rozstaw osi: | 2598 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1506/1506 mm | |
Prześwit (przód/tył): | b.d. | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 45 l | |
Pojemność bagażnika: | 300 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 579 kg | |
Maksymalna masa holowanej przyczepy: | 1200 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 11,7 s | |
Prędkość maksymalna: | 178 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 4,1 l/100 km | 4,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 3,3 l/100 km | 3,9 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 3,6 l/100 km | |
Emisja CO2: | 93 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 62 600 zł | |
Model od: | 40 950 zł | |
Wersja silnikowa od: | 54 700 zł |