Przyszłość należy do crossoverów. Toyota C‑HR jako... pogromca supersamochodów
Na targach SEMA w Stanach Zjednoczonych zobaczyć można naprawdę niecodzienne kreacje. Obok odnowionych muscle carów i supersamochodów przekraczających granicę dobrego smaku pojawiła się też… Toyota. Jej crossover podbił tor Willow Springs i jest w stanie zagrozić naprawdę szybkim pojazdom.
03.11.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ma co ukrywać - większość Toyot nie kojarzy się ze sportem. Przez wiele lat Japończycy robili samochody poprawne, lecz będące zazwyczaj stonowanymi, oszczędnymi hybrydami. Nieco nudny wizerunek zaczyna znikać. Pierwszym powiewem szaleństwa była tylnonapędowa GT86. Trwają też prace nad nową Suprą. Jak się okazuje, nawet dyskusyjna stylistycznie C-HR może być całkiem szybka…
Toyota w celu przeprowadzenia modyfikacji zwróciła się do firmy Dan Gardner Spec. Zainstalowanie przedniej dokładki do zderzaka oraz progów to standardowy zabieg, warto jednak zwrócić uwagę na gigantyczne skrzydło. Nie jest zamontowane wyłącznie na pokaz. Modyfikacje aerodynamiki pozwoliły na uzyskanie aż 130 kg docisku!
Toyota C-HR R-Tuned dalej ma napęd na przednią oś, jednak silnik jest znacznie mocniejszy niż w standardowym wydaniu. To czterocylindrowa jednostka o pojemności 2,4 l i wyposażona w autorski system doładowania DG-Spec Garrett. Dzięki temu auto ma aż 600 KM i ponad 700 Nm momentu obrotowego.
Tradycyjna przekładnia CVT nie mogłaby poradzić sobie z taką mocą, wykorzystano więc pięciobiegową skrzynię Toyota E-Series. Oczywiście nie obyło się bez hamulców Brembo oraz adaptacyjnego zawieszenia.
Twórca projektu zauważył, że nowa platforma na której oparto C-HR jest niezwykle sztywna i ma spory potencjał. Zmodyfikowana Toyota C-HR waży zaledwie 1343 kg i pokonała na torze Willow Springs Porsche 911 GT3 oraz McLarena 650 S Spyder. Trudno się dziwić, skoro przyspiesza do 100 km/h w 2,9 s.
Prace nad samochodem rozpoczęto pod koniec 2016 roku i zajęły one 10 tys. roboczogodzin. Toyota nie ma dalszych planów związanych z autem, choć twórca chciałby zobaczyć swoje dzieło na torze Nurburgring. C-HR R-Tuned nie przeciera jednak szlaku. Pierwszym supercrossoverem był przecież Nissan Juke-R z mechaniką wyjętą ze słynnego modelu GT-R.