Pieszy bez pierwszeństwa, choć są pasy. Ministerstwo wyjaśniło przepis

Czy pieszy, idący "zebrą" lub wchodzący na nią zawsze ma pierwszeństwo? Co jeśli nie towarzyszy jej znak D-6? Polskie przepisy są tak zawiłe, że kiedy policjanci z dwóch komend mieli na ten temat rozbieżne opinie, zwróciłem się do Ministerstwa Infrastruktury. Odpowiedź zaskoczy wiele osób. I to nie tylko pieszych.

Jak się okazuje, pionowy znak D-6 jest ważniejszy niż oznakowanie poziome
Jak się okazuje, pionowy znak D-6 jest ważniejszy niż oznakowanie poziome
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

30.07.2024 | aktual.: 30.07.2024 12:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przejście, które przejściem nie jest

Pieszy na przejściu i wchodzący na nie ma pierwszeństwo przed pojazdami (z wyłączeniem tramwaju). Wie to każdy. Problem w tym, że w wielu miejscach – zwłaszcza na drogach dla rowerów – możemy napotkać "zebrę", która w rzeczywistości nie jest przejściem dla pieszych, a tylko na takie wygląda. Wówczas pieszy pierwszeństwa nie ma i rowerzyści nie muszą go przepuścić. Jak rozróżnić te dwie sytuacje?

Prawo o ruchu drogowym definiuje przejście dla pieszych jako "powierzchnię jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska, przeznaczoną do przekraczania tych części drogi przez pieszych, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi". Jak jednak w praktyce rozumieć oznaczenie odpowiednimi znakami drogowymi? Czy chodzi o niebieski znak pionowy D-6, czy o poziome pasy (znak P-10)? A może jedno oznaczenie musi występować wraz z drugim?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prawo o ruchu drogowym nie wskazuje tu rozwiązania, więc poszukałem go u policjantów. W tekście na stronie internetowej Komendy Stołecznej Policji znalazłem informację, że miejsce oznaczone znakami poziomymi (P10) ale bez znaku pionowego (D6) jest jedynie sugerowanym przejściem dla pieszych. Korzystający z niego nie mają więc pierwszeństwa.

Gdy jednak zatelefonowałem do Wydziału Ruchu Drogowego w Krakowie, dowiedziałem się, że miejsce oznaczone w jakikolwiek sposób jest przejściem dla pieszych, a znaki poziome (P-10) wystarczają, by piesi mieli pierwszeństwo. Zwróciłem się więc do Ministerstwa Infrastruktury i otrzymałem odpowiedź, w świetle której policjanci na żadnej z komend nie mieli racji.

Odpowiedź w rozporządzeniach

Prawo o ruchu drogowym nie podaje precyzyjnego opisu oznakowania przejść dla pieszych. Nie oznacza to jednak, że go nie ma. Rzecz w tym, że by się tego dowiedzieć, trzeba solidnie zagłębić się w aktach wykonawczych.

– Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych, miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych w poprzek drogi oznacza się znakiem D‑6 "przejście dla pieszych", dodatkowo w miejscu tym stosuje się znak poziomy P‑10 "przejście dla pieszych" – poinformowała Autokult.pl Anna Szumańska, rzeczniczka prasowa w Ministerstwie Infrastruktury.

To jednak nie wszystko. Jeśli chcemy wiedzieć więcej, musimy sięgnąć do rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. W załączniku nr 1 do tego rozporządzenia znajdziemy szczegóły. Co z nich wynika?

Warunkiem koniecznym do uznania miejsca do przekraczania drogi przez pieszych za przejście dla pieszych jest zastosowanie znaku pionowego D-6.

Anna Szumańska, rzecznik prasowy w Ministerstwie Infrastruktury

Jak więc informuje Ministerstwo Infrastruktury, jeśli nie ma pionowego, niebieskiego znaku D-6, nie ma przejścia dla pieszych – nawet jeśli na asfalcie znajdują się poziome pasy (znak P-10), czyli "zebra". Na drogach, po których poruszają się samochody, zapewne nie znajdziemy wielu takich miejsc, choć i tam się zdarzają. Inaczej jest jednak na drogach dla rowerów, gdzie są wręcz powszechne, a pionowe znaki są rzadkością. Warto o tym pamiętać, przechodząc przez ścieżkę dla jednośladów.

W miejscu, w którym zastosowano oznakowanie poziome, czyli "zebrę" (P-10), ale nie ma pionowego znaku (D-6), wg przepisów nie ma przejścia dla pieszych. Idący nie ma więc pierwszeństwa – ani wchodząc na takie pasy, ani już na nich będąc. Jak więc należy traktować takie miejsce?

Na ścieżce są pasy, ale zdaniem Ministerstwa Infrastruktury nie jest to przejście dla pieszych - nawet sugerowane
Na ścieżce są pasy, ale zdaniem Ministerstwa Infrastruktury nie jest to przejście dla pieszych - nawet sugerowane© Materiały prasowe | Policja

Sugerowany chaos

We wrześniu 2022 r. w polskim prawie pojawiło się pojęcie "sugerowanego przejścia dla pieszych". Piesi mogą na nim przekraczać drogę, ale nie mają tam pierwszeństwa. Jak sugerowane przejścia dla pieszych definiuje Prawo o ruchu drogowym? Jest to "nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych".

Może więc miejsce, w którym nie ma znaku pionowego (D-6), ale jest oznakowanie poziome P-10, czyli zebra, jest sugerowanym przejściem dla pieszych? Też nie.

Na przejściu sugerowanym nie stosuje się żadnych znaków drogowych, dlatego nie umieszcza się tam również znaku P-10 "przejście dla pieszych" – informuje Autokult.pl Anna Szumańska, rzecznik prasowy w Ministerstwie Infrastruktury.

Jak więc traktować miejsca, w których jest pozioma "zebra" (P-10), ale nie ma znaku pionowego D-6? Zgodnie z wyjaśnieniem Ministerstwa Infrastruktury nie jest to ani przejście dla pieszych, ani sugerowane przejście dla pieszych. Może więc należy wskazywać takie lokalizacje policji jako przykłady złego oznakowania? Na to pytanie nie otrzymałem od resortu infrastruktury odpowiedzi. Jasne jest tylko to, że w takich miejscach piesi nie mają pierwszeństwa.

Komentarze (410)