Porzucił uszkodzony samochód i uciekł boso. Wziął ze sobą tylko psa
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Zamościu, w województwie lubelskim. Pijany mężczyzna uszkodził samochód, wjeżdżając do rowu, po czym boso uciekł ze swoim psem. W porzuconym aucie policjanci znaleźli broń.
06.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
29-letni kierowca volkswagena jechał zygzakiem przez powiat zamojski. Zaniepokojony 24-letni mężczyzna próbował go zatrzymać. Zauważył też wtedy, że kierowca trzyma w ręce butelkę z alkoholem. Niestety, obywatelskie zatrzymanie się nie powiodło.
Kierowca volkswagena z impetem odjechał. W pewnym momencie, chcąc ominąć zator na drodze, wjechał do rowu, a następnie na chodnik i uszkodził przednie koła. Zbytnio się tym jednak nie przejął.
"Pomimo tych uszkodzeń, nadal kontynuował jazdę i zatrzymał się dopiero na jednym z parkingów przy ul. Szczebrzeskiej w Zamościu. Tam pozostawił pojazd i wraz ze swoim psem rasy pitbull boso rzucił się do ucieczki" – podaje Lubelska Policja.
Daleko nie uciekł, bo zatrzymał go patrol policji, który wcześniej otrzymał zgłoszenie 24-latka. Drugi patrol w tym samym czasie zabezpieczył porzucone auto, w którym na przednim siedzeniu znaleziono broń czarnoprochową.
Pochodzący z powiatu biłgorajskiego mężczyzna został przebadany na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu – alkomat wskazał 1,6 promila. To jednak nie wszystko. Pozytywnie wyszedł też test na obecność narkotyków. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy i trafił do aresztu. Jego psem zaopiekował się pracownik schroniska.