Porsche B32 to najszybszy (i najfajniejszy) bus lat 80., który kosztował więcej, niż 911
Jeśli kiedyś napotkasz Volkswagena T3 z plakietką Carrera i logiem Porsche na tylnej klapie, zastanów się dwa razy, zanim wyśmiejesz kierowcę. Trzecia generacja Transportera naprawdę mogła mieć silnik z 911-ki, a motywem do jej budowy nie był wbrew pozorom kaprys inżynierów Porsche, a realna potrzeba.
28.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Felgi Fuchsa, napis i logo z Porsche oraz nieco obniżone zawieszenie – nie, to nie naklejanie znaczków "M" na zdezelowane BMW, w wersji volkswagenowskiej. To jeden z najszybszych i prawdopodobnie najfajniejszych busów, jakie kiedykolwiek powstały. Przytomni zaraz przywołają przykład Renault Escpace z silnikiem V10 albo Forda Transita z wnętrznościami Jaguara XJ220. Ale czy któryś z nich był dostępny w sprzedaży? A przynajmniej w teorii, bo kilka zbudowanych egzemplarzy trafiło do prywatnych odbiorców? No właśnie.
Na początku lat 80. Porsche wiodło się wręcz wyśmienicie. Duże wzrosty napędzały kolejne inwestycje i eksperymenty. Rolę samochodu serwisowego często pełnił wówczas Volkswagen T3 – dzielny wół roboczy, który nie dysponował jednak zbyt mocnymi silnikami, więc trudno mu było nadążyć za produktami Porsche.
Znudzeni ciągłym czekaniem na wóz serwisowy byli inżynierowie z Weissach, który już w pierwszym roku lat 80. postanowili przeszczepić do T3-ki 100-konny, 4-cylindrowy silnik z Porsche 914. Poprawa była, ale w przypadku asekuracji dakarowego 959 - wciąż niewystarczająca. Dopiero gdy zamontowano 204-konną jednostkę z Carrery SC, sprzęt dojeżdżał w zadowalającym tempie w północnej Afryce. No i wtedy się zaczęło.
Z potrzeby dostosowania pojazdów do pracy w "ludzkich" warunkach, którym zaczęli interesować się wierni klienci, narodził się pomysł, by wypuścić serię szybkich i luksusowych busów. Mało tego, w późniejszym okresie padały nawet pomysły, by w proste nadwozie T3 wszczepić technikę wprost z B-grupowego Porsche 959. To dopiero brzmi abstrakcyjnie. Do seryjnej produkcji wspomnianej serii jednak nie doszło, rzecz jasna ze względu na koszty. Cóż za niespodzianka. Ale nie skończyło się też tylko na dwóch egzemplarzach do celów serwisowych.
Das Projekt B32Die Welt des Volkswagen Bulli Geschichte und Geschichten rund um den VW Bus
Tak pod koniec 1983 r. narodziło się Porsche B32 (zlepek litery i cyfr odpowiadał rodzajowi silnika). Najważniejszym elementem auta był oczywiście 3,2-litrowy Boxer z 911 Carrery, który połączono z porschowską skrzynią biegów. 231 KM i 284 Nm maksymalnego momentu obrotowego zamieniały poczciwą T3-kę w ekspresowego busa. I to dosłownie. "Na pusto", przyspieszał podobno do setki w 8 sekund i osiągał nawet 220 km/h! Chciałbym tylko przypomnieć, że BMW M3 E30 z połowy lat 80. rozpędzało się do 230 km/h.
Ale ponieważ w Porsche pracowali dżentelmeni, w rubrykach danych technicznych podano osiągi przy załadowanym do pełna pasażerami aucie. A te już nieco studzą emocje, choć wciąż są niezłe – ok. 9,5 sekund do setki i 185 km/h prędkości maksymalnej.
Zmiany nie skończyły się rzecz jasna na silniku. Konieczne było delikatne podniesienie podłogi z tyłu, wstawienie obrotomierza i kilku innych wskaźników, dodatkowych kratek wentylacyjnych z tyłu oraz zamiana hamulców. Oprócz tego obniżono i utwardzono zawieszenie, a wszystkie podzespoły dobierano rzecz jasna z różnych modeli Porsche. Wisienką na torcie były wspomniane na początku felgi Fuchs, malutkie logo Porsche na tylnej klapie i napis "Carrera".
Niemcy zbudowali łącznie ok. 15 egzemplarzy, z czego 9 trafiło w ręce prywatnych odbiorców (podobno do dziś przetrwało 7 sztuk), a reszta służyła Porsche do eskortowania rozwijanych projektów i wożenia ważnych gości (na pokładzie nie brakowało rzecz jasna m.in. klimatyzacji) oraz rodzinom członków zarządu do podrzucania dzieci do szkoły. Wyobraźcie sobie miny dzieciaków, kiedy ich kolega lub koleżanka z klasy wysiadały z busa napędzanego 6-cylindrowym boxerem wprost z Porsche.
Porsche B32
Co ważne, numery podwozia nabijane były przez Porsche. A skoro trafiały do prywatnych klientów, to zapytacie pewnie, ile kosztowały? Trzymajcie się mocno. Podczas gdy Porsche 911 Carrera wyceniana była na blisko 67 tys. marek, Porsche B32 kosztowało co najmniej 100 tys. marek.
Z punktu widzenia czasu pozostaje trochę żal, że Porsche B32 nie doczekało się większej partii produkcyjnej. Dziś, wartość takiego auta szacowana jest na ok. 70 tys. euro (ok. 324 tys. zł). Niemniej miło, że w świecie użytkowo-osobowych Volkswagenów z serii T istnieje kropla, przypominająca, że te busy mogą jeździć nie tylko w dalekie podróże, ale mogą to też robić szybko w akompaniamencie chłodzonego powietrzem, 6-cylindrowego boksera.