Popyt na elektryki spada, a wraz z nim polski eksport. Najgorzej jest w przypadku baterii
Pierwszy kwartał 2024 roku okazał się rekordowy dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego w kwestii sprzedanej produkcji. Niestety dobrym wynikom towarzyszy słabnący eksport.
25.07.2024 09:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serwis "AutomotiveSuppliers.pl" opublikował słodko-gorzki raport podsumowujący pierwszy kwartał 2024 roku w polskim przemyśle motoryzacyjnym. Na pierwszy rzut oka mamy spore powody do zadowolenia. Produkcja sprzedana osiągnęła bowiem rekordowe wartości.
Mowa o produkcji w grupie PKD 29 (produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep), która wyniosła 60,23 mld zł i po raz pierwszy w historii przekroczyła pułap 60 mld. Warto jednak wspomnieć, że sam wzrost był znacznie niższy niż w ubiegłych latach.
Nieźle wciąż wypada zatrudnienie w zakładach produkcji pojazdów, przyczep i naczep oraz części i akcesoriów, zatrudniających więcej niż 9 osób, które wzrosło o 3 tys. osób (1,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety powyższym wzrostom towarzyszą też spadki na polu eksportu. Wartość eksportu dla przemysłu motoryzacyjnego w pierwszym kwartale 2024 roku wyniosła 12,4 mld euro w stosunku do 12,9 mld w 2023 roku.
Spadek wynika w dużej mierze z malejącego popytu na auta elektryczne i sytuacji gospodarczej Niemiec, będących największym odbiorcą dóbr z Polski. Największe różnice na minus widać w kategorii akumulatorów litowo-jonowych, dla których wartość eksportu w I kwartale 2024 roku wyniosła 1,48 mld euro - aż o 54,7 proc. mniej niż przed rokiem.
Ogólne prognozy publikowane przez "AutomotiveSuppliers.pl nie napawają więc optymizmem. Nie można wykluczyć, że całościowe wyniki finansowe na koniec 2024 roku okażą się gorsze niż w ubiegłych latach. Niestety Polska nie będzie tu wyjątkiem, gdyż cała europejska branża motoryzacyjna boryka się obecnie z podobnymi problemami.