Tylko 30 urządzeń. Mandaty płyną wartkim strumieniem
Od początku wakacji fotoradary przyłapały 122 tys. kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość. Jak pokazują dane Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, najskuteczniejszą bronią na krewkich kierowców są zestawy do odcinkowego pomiaru średniej prędkości.
20.08.2023 | aktual.: 20.08.2023 09:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, spośród owych 122 tys. przypadków rozwijania nadmiernej prędkości za pomocą stacjonarnych fotoradarów ujawniono 64,3 tys. Niewiele niższa liczba kierowców, bo 57,1 tys., wpadła na odcinkowych pomiarach prędkości.
Może być to zaskakujące ze względu na dużą dysproporcję w liczbie urządzeń tych dwóch typów. Jak informuje CANARD, na polskich drogach działa 470 stacjonarnych fotoradarów oraz 30 zestawów do odcinkowego pomiaru średniej prędkości. Oznaczałoby to, że od początku wakacji stacjonarny fotoradar wykonał średnio ok. 137 zdjęć, a zestaw do odcinkowego pomiaru prędkości ponad 1,9 tys.
Co ciekawe, najwięcej kierowców przyłapało jednak urządzenie stacjonarne. Ponad 2,2 tys. naruszeń zarejestrował fotoradar przy ul. Głogowskiej w Poznaniu. "Jest to nowa lokalizacja, w której urządzenie wykonuje pomiary prędkości od 26 czerwca. Na tym odcinku drogi obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h", powiedziała PAP Monia Niżniak, rzecznik prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeczniczka dodała, że w wakacje rekordowe przekroczenie prędkości zarejestrował właśnie ten nowy fotoradar. "7 lipca kierujący mercedesem przekroczył dozwoloną prędkość o 87 km/h. Kierowca jechał z prędkością 137 km/h. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tys. złotych oraz 15 pkt. karnymi" – podkreśliła Monika Niżniak.
Od początku wakacji ekstremalne przypadki przekroczenia prędkości, powyżej 70 km/h, stanowiły jedynie ok. 0,16 proc. wszystkich naruszeń. Odnotowano 199 tego typu przypadków. Aż 62 proc. kierowców, których pojazdy od początku wakacji zarejestrował system CANARD, dopuściło się przekroczenia dozwolonej prędkości pomiędzy 11 a 20 km/h.