To już plaga na polskiej granicy. Straż alarmuje
Nie maleje liczba wykrywanych na wschodniej granicy przypadków podrobionych dokumentów i prowadzenia samochodu przez osoby, które w ogóle nie posiadają prawa jazdy – informuje Komenda Główna Straży Granicznej.
26.10.2024 08:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podkarpaccy pogranicznicy mają pełne ręce roboty. Jak się okazuje liczba osób, które nie powinny siedzieć za kierownicą, a mimo to pojawiają się w roli kierowców na granicy, nie spada. W ciągu kilku ostatnich dni wykryto cztery tego typu przypadki. Co ciekawe, nieprawidłowości nie dotyczą jedynie kierowców osobówek.
W czwartek 24 października na odprawę w Medyce zgłosił się 49-letni cudzoziemiec. Szybko okazało się, że mężczyzna był poszukiwany w związku z zasądzoną karą za prowadzenie pojazdu bez należnych uprawnień. "Mężczyzna dokonał wpłaty 1500 zł grzywny, po czym mundurowi zezwolili mu na kontynuowanie podróży" – informuje podkarpacka Straż Graniczna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do Polski, za kierownicą samochodu, próbował wjechać również 42-letni Ukrainiec. Mężczyzna nie mógł jednak okazać pogranicznikom prawa jazdy, ponieważ w ogóle nie posiadał uprawnień. Straż Graniczna skierowała tę sprawę do sądu, a 42-latek kontynuował podróż na fotelu pasażera.
Również w Medyce celnicy na gorącym uczynku przyłapali 30-latka, który prowadził zestaw ciężarowy, choć jego uprawnienia do kierowania straciły ważność. Ponadto Polak nie miał również ważnego szkolenia związanego z przewozem rzeczy. Ta sprawa również znajdzie swój finał w sądzie. Pojazd musiał zaś przejąć inny kierowca firmy.
Na przejściu granicznym w Budomierzu umiejętności celników wystawił na próbę 53-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna, który pojawił się na przejściu za kierownicą samochodu, przedstawił pogranicznikom prawo jazdy wydane na terenie Ukrainy. Analiza dokumentu ujawniła jednak, że był on podróbką – do tego wykonaną w mało finezyjny sposób. Jak informuje Straż Graniczna, w rzekomym prawie jazdy brakowało wielu trudniejszych do podrobienia zabezpieczeń. 53-latek usłyszał zarzut posługiwania się podrobionym dokumentem i przyznał się do winy. Teraz jego sprawą zajmie się sąd.