Pismo wprowadza w błąd. Kierowcy nie muszą płacić, by odebrać auto
Rzecznik Praw Obywatelskich chce zmiany wzoru pisma, które trafia do niektórych kierowców. Pouczenie, które znajduje się na powiadomieniu o odholowaniu pojazdu, informuje jego właściciela o obowiązku, który jest sprzeczny z przepisami. I tak jest od lat.
26.05.2024 15:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pismo z błędem – korzystnym dla władz
Jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, w ministerialnym wzorze zawiadomienia o odholowaniu pojazdu wciąż znajduje się informacja o tym, że samochód można odebrać z parkingu dopiero po uiszczeniu opłaty za jego odholowanie i przechowywanie. Tymczasem jest to niezgodne z prawem.
W 2018 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w tym wypadku władze nie mają prawa do naruszenia prawa własności. Choć pojazd można – w przewidzianych przepisami przypadkach – odholować, to niezgodne z prawem jest uzależnianie jego wydania od opłacenia należności. Wbrew pouczeniu na używanych do dziś zawiadomieniach.
Wskutek wyroku TK 13 września 2019 r. moc stracił art. 130a 5c Prawa o ruchu drogowym. Mówił on: "Pojazd usunięty z drogi w przypadkach określonych w ust. 1–2 oraz art. 140ad ust. 7 umieszcza się na wyznaczonym przez starostę parkingu strzeżonym do czasu uiszczenia opłaty za jego usunięcie i parkowanie (...)". Do tej pory nie został jednak zmieniony wzór zawiadomienia kierowcy o odholowaniu jego pojazdu. I dalej wprowadza w błąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Usunąć problemy
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do MSWiA z prośbą o informację o tym, na jakim etapie są prace nad zmianą wzoru pouczenia, znajdującego się w rozporządzeniu dotyczącym odholowywania pojazdów. Niebawem powinniśmy poznać odpowiedź na to pytanie, ale niezgodne z przepisami powiadomienia nie są jedynym problemem, jaki wiąże się z kwestią odbioru odholowanego pojazdu.
Od końca 2020 r. prawo nie nakłada na kierowców obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego prowadzonego pojazdu (o ile jest on zarejestrowany w Polsce). Wszystko, co potrzebne, jest przecież w bazach danych Centralnej Ewidencji Pojazdów oraz w mObywatelu. Jak się jednak okazuje, ten ostatni może nie wystarczyć, by odebrać odholowany pojazd.
"Uwaga! Zgodnie z przepisami dokument mPojazd nie upoważnia do odbioru odholowanego pojazdu" – ostrzega na swojej stronie internetowej gdańska straż miejska. Jest tak dlatego, że pojazd można odebrać na podstawie zezwolenia wydanego przez organ, który zlecił odholowanie. Rozporządzenie o usuwaniu pojazdów w par. 44. mówi zaś: "Pojazd z parkingu odbiera osoba wskazana w zezwoleniu lub właściciel (posiadacz) wskazany w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) pojazdu lub w pokwitowaniu za zatrzymany dowód rejestracyjny lub pozwolenie czasowe". Nie ma tu ani słowa o aplikacji mObywatel.
Niektóre samorządy idą na rękę kierowcom. Jak się dowiedziałem, w Zakopanem turysta bez problemu odzyska odholowany pojazd po okazaniu elektronicznej wersji dowodu rejestracyjnego w aplikacji mObywatel. Wiele miast sztywno trzyma się jednak litery prawa, co może oznaczać kłopoty dla kierowców. Oby rząd, zmieniając rozporządzenie, pomyślał i o tym.