Peugeot 308 CC - dachy z głów...
Kabriolety nie są już autami sezonowymi. Szczególnie te, które mogą pochwalić się sztywnymi, składanymi dachami. Od firmy Peugeot dostaliśmy do testu model 308 CC. Jak wypadł w naszym teście po przejechaniu ponad tysiąca kilometrów? Całkiem nieźle, choć kilka rzeczy można poprawić...
13.08.2009 | aktual.: 02.10.2022 18:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kabriolety nie są już autami sezonowymi. Szczególnie te, które mogą pochwalić się sztywnymi, składanymi dachami. Od firmy Peugeot dostaliśmy do testu model 308 CC. Jak wypadł w naszym teście po przejechaniu ponad tysiąca kilometrów? Całkiem nieźle, choć kilka rzeczy można poprawić...
Dzięki automatycznym, sztywnym dachom, które nawet podczas srogiej zimy potrafią zapewnić swoim właścicielom komfort niczym w „normalnych” osobówkach samochody typu coupe-cabrio stają się ciekawą alternatywą dla wszystkich wielbicieli tradycyjnych coupe.
Na rynku mamy już sporą gamę tego typu pojazdów. Jest VW Eos, Renault Megane CC, Ford Focus CC, czy Opel Astra Twin Top. Wszystkie to kabriolety na bazie modeli segmentu C. Powinny być zatem tanie, choć zwykle nie są. Są natomiast nieco bardziej prestiżowe niż ich konwencjonalne odmiany – hatchbacki, kombi, czy sedany.
Peugeot 308 CC jest następcą pierwszego tego typu auta w segmencie z lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Prezentuje się znacznie lepiej niż poprzednik – model 307 CC. I to zarówno z dachem, jak i bez dachu. Jest stylowa i poszła w kierunku sportu. Pytanie brzmi – czy ciężka i mniej sztywna konstrukcja kabrioletu zdoła pokusić się o prawdziwe sportowe doznania? I tak, i nie. Ale o tym później.
Przemiana z coupe w kabrio zajmuje jedynie 20 s. Manewr jest na tyle szybki i sprawny, że można spokojnie pokusić się o niego nawet na światłach, stojąc w korku. Tym bardziej, że dachu można używać do prędkości 12 km/h. Prędkość to żadna, ale nawet w korku podjechać kawałek można. Wrażenie jakie robi rozkładanie, czy składanie dachu innych kierowcach, czy przechodniach jest spore - i gwarantowane.
Prawdopodobnie największą bolączką kabrioletów – obok właściwości termicznych – jest sztywność! 308 CC jest zdecydowanie lepiej przystosowana do naszych pasów asfaltu (bo drogami tego nazwać nie można). Liczne dziury, szczególnie po zimie, niestety słychać wewnątrz. A w zasadzie słychać efekt jaki pozostawiają na aucie. Żal nieco Peugeota podróżując z otwartym dachem - czasem skrzypnie, czasem zastuka, choć tak naprawdę konstrukcja jest specjalnie wzmocniona i znacznie bardziej sztywna niż u poprzednika. Trzeba się przyzwyczaić, bo jak zapewniają konstruktorzy Peugeota, z pewnością krzywdy autu nie robimy. Gdy założymy dach, cała konstrukcja staje się zdecydowanie pewniejsza.
Kolejne bolączki kabrioletów? Opływające auto powietrze. Tym bardziej, że 308 (podobnie jak reszta konkurentów) dysponuje tylną kanapą! O ile na przednich fotelach jest bardzo komfortowo i to nawet przy wyższych prędkościach, o tyle gdy zasiądziemy na siedzeniach tylnych, sprawa nie wygląda już tak przyjemnie. Od prędkości 60-80 km/h jazda staje się nieco uciążliwa. To problem wszystkich kabrioletów. Problem oczywiście znika, gdy założymy dach. Pojawia się jednak kolejna kwestia – miejsce na głowę. I jak? Pasażerom do 1,80 cm jest dobrze. Zadziwiająco dobrze. Później to już jednak podróżowanie do przyjemności nie należy. Szczególnie, że dwa tylne fotele nie są regulowane, a pozycja oparć jest nieco zbyt pionowa. Z miejscem na nogi podobnie. Jeżeli posadzimy z tyłu osoby niezbyt wysokie, miejsca jest dużo. Większe gabaryty prosimy do przodu. Samo wejście do tyłu nie jest szczególnie utrudnione. Przednie fotele odsuwają się łatwo i wystarczająco daleko.
Sztywność dachu sprawdziliśmy odwiedzając automatyczną myjnię. Żadnego problemu. Podobnie z wilgocią we wnętrzu, odwiecznym problemem kabrioletów z miękkim dachem. Do dyspozycji mamy automatyczną dwustrefową klimatyzacją, która osusza wnętrze pojazdu błyskawicznie jeżeli zdarzy nam się spóźnić z zamknięciem dachu w ucieczce przed deszczem.
Peugeot 308 CC zimy się nie boi. A w zasadzie nie powinien. Sądząc z doświadczeń z innych tego typu aut konkurencji, którymi podróżowałem w tym okresie. Podgrzewane przednie fotele można zamówić w 308-ce nawet wtedy, gdy fotele pokrywa tapicerka materiałowa (wymagają dopłaty 650 zł) lub są oferowane seryjnie w ramach pakietów ze skórzaną tapicerką (dopłata 4250 zł lub 7450 zł, jeśli wybierze się pakiet Integral, w którym skórą pokryte są nawet deska rozdzielcza i konsola środkowa).
W dodatku (za spore 2200 zł) do 308 CC można dokupić system Airwave, czyli nawiew z regulowaną temperaturą, umieszczoną w zagłówkach foteli. Temperaturę i intensywność nawiewu można oczywiście regulować.
Dostęp na przednie fotele jest komfortowy, ale nie do końca. Trzeba nieco uważać i nie schylać się zbyt mocno, gdyż przednia szyba jest tak pochylona, że sięga aż do połowy drzwi i wyjątkowo łatwo można sobie nabić guza. Albo jeszcze gorzej. Czego nie życzymy. Kwestia przyzwyczajenia.
Za kierownicą, regulowaną w dwóch płaszczyznach i w sporym zakresie, jest bardzo wygodnie. Łatwo znaleźć odpowiednią pozycję. Siedzi się nisko. Całkiem sportowo. Zresztą, Peugeot sam przyznaje i stara nazywać 308 CC autem o sportowym zacięciu. Przyznam, że podchodziłem do tych informacji dość sceptycznie. Po pierwszych zakrętach miło się zaskoczyłem. Na linii kierowca-nawierzchnia Peugeot działa bardzo pewnie. Otrzymujemy dokładne informacje, co się dzieje z autem na drodze. Układ kierowniczy z elektrycznym wspomaganiem (i modną ostatnio spłaszczoną u dołu kierownicą) jest precyzyjny. Sportowe jednak nie jest zawieszenie. Jak dla mnie, należy do tych „francuskich”. Choć dość miękkie i bujające, to jednak jest w stanie zapewnić bezpieczną i całkiem szybką jazdę, nawet w dziurawych i nierównych zakrętach. Tył precyzyjnie podąża za przodem, a auto zachowuje się dość neutralnie. Podsterowność pojawia się dopiero przy bardzo radykalnych prędkościach.
Pod maską testowanego egzemplarza znajdował się 2-litrowy, wysokoprężny motor HDi o mocy 140 KM i maksymalnym momentem obrotowym o wartości 320 Nm przy 2000 obr./min. Pracuje bez większej zadyszki, jedynie po wrzuceniu „czwórki” z początku wydaje się nieco ospały. Mało sportowa jest również skrzynia biegów. Długa droga, jaką pokonuje lewarek mogłaby być nieco krótsza. Wyprzedzanie i dynamika – biorąc pod uwagę, iż auto waży ponad 1,5 tony - potrafi miło zaskoczyć. Elastyczność jest bardzo dobra. Dodając do tego wszystkiego średnie spalanie na poziomie 5,9 litra na 100 km, wszystko wygląda interesująco.
Czy nowe coupe-cabrio mogą być autami rodzinnymi? Można sądzić, że nie. Jednak czasy się zmieniają. Na poparcie tej tezy jeden fakt. 308 CC i jego przedział bagażowy, który mieści złożony dach i zostaje jeszcze w nim 266 l przestrzeni na bagaż, a po założeniu dachu powiększa się aż do 465 l. To o dobre 50 litrów więcej niż oferuje 308 hatchback!
Ostatnia rewolucja w świecie kabrioletów odnosi się do... testów bezpieczeństwa. Pod tym względem 308 CC sprawuje się wyśmienicie. Pięć gwiazdek w teście Euro-NCAP robi wrażenie. Oprócz standardowych poduszek powietrznych, w wyposażeniu seryjnym znajdują się - jedyne w swoim rodzaju - airbagi chroniące głowy pasażerów...
Podsumowanie
308 CC kontynuuje wyjątkową tradycję Peugeota w klasie coupe-cabrio. W latach trzydziestych XX wieku zapoczątkowaną modelem 402 Eclipse później popartą modelami 206, 207, 307 CC z lat nie tak odległych. Kabriolety stały się autami na co dzień. Są bezpieczne, komfortowe i całkiem funkcjonalne. 308 CC jest ładniejsza od nieco otyłego poprzednika, a diesel z odkrytym dachem już w tych czasach nie razi. Wszystko od 88 900 zł...
Więcej o tym modelu przeczytacie i zobaczycie na specjalnym blogu Peugeot 308 CC.