Ostrzejsze kary dla pijanych kierowców. Ministerstwo pracuje nad zmianami
Prawie 10 tys. kierowców miesięcznie jest zatrzymywanych przez policję na jeździe pod wpływem alkoholu. W większości przypadków otrzymują niewielką grzywnę. Ministerstwo zdaje sobie sprawę z lekceważenia prawa i zapowiada, że będzie testować nowe rozwiązania – w tym dotkliwsze kary.
09.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historii o pijanych kierowcach jest bez liku. Informacja sprzed kilku godzin: policjantka wracała po służbie do domu i zauważyła nietrzeźwego kierowcę seata. Oczywiście dokonała zatrzymania. W innym przypadku pijany mężczyzna prowadził szkolny autobus. W końcu, kilka dni temu policjanci zatrzymali 29-latka "pod wpływem", który jechał na motocyklu. Wcześniej, tego samego dnia, dachował busem. Kilka godzin po zatrzymaniu wjechał volkswagenem w drzewo.
Zobacz także
Takie zdarzenia doskonale pasują do wyników sprzedaży alkoholu w Polsce. Jeszcze 19 lat temu piliśmy 8 litrów czystego alkoholu na głowę rocznie. Dziś jest to 11 litrów, a wynik ciągle rośnie. Tylko rankiem kupujemy co najmniej milion "małpek". Według Światowej Organizacji Zdrowia od spożycia na poziomie 12 litrów zaczyna się proces degradacji społecznej. Widać to na drogach, gdzie do połowy tego roku zatrzymano o 3 tys. pijanych kierowców więcej niż w analogicznym okresie w 2018 roku.
Problem zauważyło już Ministerstwo Sprawiedliwości. Jak stwierdził wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski w rozmowie z serwisem prawodrogowe.pl, "wymierzane kary są zbyt niskie, aby spełniały swoją prewencyjną funkcję". Obecnie za jazdę w stanie nietrzeźwości prawo przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat 2. Wydaje się, że to powinno robić wrażenie, ale rzeczywistość jest zupełnie inna.
Jak zauważa Romanowski, w 2017 roku sądy skazały za ten czyn 48 tys. osób. Co piąty wyrok wydany był w zawieszeniu. Do więzienia trafiło tylko 660 osób, z czego zaledwie 8 z nich na pełne 2 lata. Sądy decydują się na grzywny i to takie do 1000 zł. Przypomnijmy, nie chodzi tu o złapanie kierowcy następnego ranka po imprezie. To kary za prowadzenie auta z pełną premedytacją po znacznej ilości alkoholu.
Zmiany w prawie nadchodzą, choć ich kształt pozostaje na razie tajemnicą. Ministerstwo Sprawiedliwości współpracuje z Komendą Główną Policji i bada możliwe scenariusze. Mowa o "bardziej zdecydowanych formach" przeciwdziałania pijanym kierowcom.
Ostatnia zmiana w tym zakresie pojawiła się dwa lata temu. Od tego czasu pijany kierowca powodujący poważny wypadek trafia obligatoryjnie do więzienia na dwa lata. Wcześniej było to 9 miesięcy. Sprawy o wykroczenia drogowe mają dłuższy okres przedawnienia, a kierowcy zasiadający za kółko pomimo odebraniu prawa jazdy drogą administracyjną narażają się na 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Jak widać, zmiana w przepisach nie pomogła. Tak jak ta przeprowadzona w 2015 roku, która nakładała nawet 5 tys. zł kary za jakąkolwiek ilość alkoholu we krwi u kierowcy.