Odzyskał uprawnienia, ale nie odebrał prawa jazdy, więc ponownie je stracił. Błąd policji i sądu
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowało historię kierowcy, który padł ofiarą dyskusyjnego wyroku po tym, jak odzyskał uprawnienia do prowadzenia pojazdów, ale nie odebrał blankietu prawa jazdy. Gdy ponownie go zatrzymano, wpadł w kłopoty.
24.05.2024 | aktual.: 24.05.2024 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wspomnianemu obywatelowi zatrzymano dokument prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Po upływie tego terminu kierowca wrócił na drogi, lecz nie odebrał z depozytu samego blankietu. Z pozoru banalna decyzja przerodziła się później w kolejne problemy.
Po ponad roku mężczyzna został zatrzymany do kontroli, a policjanci skierowali sprawę do sądu. Wyrok był zaskakujący. Kierowca został potraktowany tak, jakby prowadził bez uprawnień. Skazano go na podstawie art. 94 § 1 Kodeksu wykroczeń, który stanowi: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych".
Sąd orzekł karę w wysokości 2 tys. zł grzywny i - co gorsza - zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 6 miesięcy. Niestety wyrok nie został zaskarżony i uprawomocnił się. Sprawa trafiła jednak do Rzecznika Praw Obywatelskich, który stwierdził, że kierowcę skazano niesłusznie i ogłosił kasację wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk wyrokowi zarzucił:
RPO w kasacji zwraca uwagę na orzecznictwo Sądu Najwyższego i sądów administracyjnych, które jednoznacznie wskazuje, że nieposiadanie blankietu prawa jazdy nie ma związku z posiadaniem uprawnień do prowadzenia pojazdów. W przypadkach, w których okres pozbawienia uprawnień nie przekracza roku, po jego upływie osoba odzyskuje je bez spełnienia dodatkowych warunków.
W związku z powyższym przypisanie obywatelowi winy z art. 94 § 1 k.w. należy uznać za rażąco wadliwe. Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich wnosi więc o uchylenie wyroku i uniewinnienie kierowcy.
Pozostaje mieć nadzieję, że opisywany przypadek i jego kasacja będzie solidną podstawą dla podobnych sytuacji w przyszłości i pozwoli kierowcom liczyć na sprawiedliwy wyrok, zgodny z obowiązującym w Polsce prawem.