Nowy Phaeton miał mieć silnik W12 i diesla V8 - Niemcy zdradzili szczegóły
Kilka dni temu sieć obiegły fotografie Volkswagena Phaetona D2 - projektu, który został porzucony w ostatniej chwili przed debiutem. Dziś dowiedzieliśmy się nieco więcej - m.in. o wyposażeniu i specyfikacji technicznej tego ciekawego pojazdu.
12.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiadomość o tym, że druga generacja Phaetona była niemalże gotowa do produkcji, spadła na nas w ubiegłym tygodniu z okazji 20. urodzin modelu. Volkswagen opublikował wówczas zdjęcia limuzyny, która wygląda, jakby właśnie szykowała się do debiutu. Samochód wzbudził ogromne zainteresowanie mediów i wielbicieli marki. W związku z tym ujawniono kolejne szczegóły.
Jak się okazuje, Niemcy faktycznie chcieli podjąć drugą próbę w segmencie luksusowych limuzyn i tak jak za pierwszym razem, zamierzali zrobić to w spektakularny sposób, nie żałując ani wybitnych napędów, ani wyposażenia.
Zgodnie z założeniami, Phaeton D2 miał trafić na rynek w 2017 roku z bogatą gamą jednostek, począwszy od bazowego diesla 3.0 TDI V6 286 KM, poprzez 4.0 V8 TDI, a skończywszy na benzyniakach. Także tych dużych: 3.0 TFSI 340 KM, ponad 500-konnym, 6-litrowym W12, a nawet hybrydzie plug-in stosowanej dziś w obecnym Touaregu.
Z takimi silnikami osiągi byłyby zapewne więcej niż wystarczające. I to pomimo wymiarów (ponad 5,3 metra długości) i zapewne niemałej masy własnej. Tym bardziej, że wyposażenie nie miało rozczarowywać. Wnętrze już wtedy było naszpikowane dotykowymi ekranami (także z tyłu). Na pokładzie znalazło się także aktywne zawieszenie znane z Audi i Bentleya, bazujące na systemie skanowania nawierzchni, czy rozbudowane systemy pół-autonomicznej jazdy.
Projekt robi spektakularne wrażenie, choć pewnie tak jak poprzednik, raczej nie odniósłby wielkiego sukcesu. Mimo to szkoda, gdyż byłby to zapewne ostatni taki volkswagen przed nadejściem ery elektromobilności.