Kierowcom grozi 5 lat więzienia. Wielu nie wie o zmianie przepisów
Kierowcy wciąż nie wiedzą, co zmieniło się przy okazji ostatniej nowelizacji przepisów drogowych. I płacą za to wysoką cenę. Mężczyzna, który postanowił złamać przepisy, by zdążyć na załadunek towaru, może teraz trafić do więzienia na 5 lat.
25.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 09:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
1 października 2023 r. w życie weszła ostatnia nowelizacja przepisów dotyczących kierowców. Fakt ten został przykryty wydarzeniami związanymi z kampanią wyborczą i wielu zmotoryzowanych nie uświadamia sobie, jak poważne zmiany zaszły. Dużo mówiło się o wcześniejszym złagodzeniu systemu punktów karnych, mało to wie o późniejszym radykalnym zaostrzeniu kar za nieprawidłowości związane z tablicami rejestracyjnymi. Najwyraźniej nie wiedział o tym także 36-latek z powiatu ciechanowskiego, choć był kierowcą zawodowym. Nieświadomość nie chroni jednak przed konsekwencjami.
Wynikiem wspólnych działań policji i służby skarbowej było zatrzymanie pojazdu ciężarowego na drodze krajowej nr 7 w Uniszkach Zawadzkich. Szybko okazało się, że na naczepie tira zamontowano numery rejestracyjne z innej naczepy. Jak tłumaczył funkcjonariuszom mężczyzna, spieszył się na załadunek towaru i dlatego do nowo zakupionej naczepy, której nie zdążył jeszcze zarejestrować, przyczepił tablicę naczepy, która już była zarejestrowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
No pozór wydaje się, że to błaha sprawa. W świetle nowego prawa nie jest to jednak wykroczenie, a przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia. 36-letni kierowca zapewne był zaskoczony takim obrotem sprawy. Nie zmienia to jednak faktu, że policja w podobnym przypadku nie może zastosować taryfy ulgowej – musi egzekwować prawo. Zmienione przepisy zaś mówią:
Tak surowe przepisy wprowadzono, by utrudnić życie przestępcom posługującym się kradzionymi lub podrobionymi tablicami rejestracyjnymi w celu kradzieży paliwa czy ułatwienia transportu do dziupli kradzionego samochodu. W poważne kłopoty mogą jednak wpaść również ci, którzy nie mieli aż tak niecnych planów. W przeszłości zdarzało się, że na takie złamanie przepisów decydowały się osoby, które chciały epizodycznie użyć nieubezpieczonego czy też niezarejestrowanego pojazdu. Wcześniej wiązało się to z niewielkimi konsekwencjami, teraz można pójść do więzienia.
Na poważne konsekwencje narażeni są też kierowcy, którzy używają nieoryginalnej trzeciej tablicy na bagażnik rowerowy. W czasach, gdy polskie przepisy nie przewidywały możliwości wydania trzeciej "blachy", wielu kierowców zamawiało tzw. rejestracje kolekcjonerskie, a mówiąc wprost – podróbkę. Jeśli teraz ktoś chciałby wciąż używać takiej tablicy, naraża się na więzienie.
Podobnie jest z tablicami o przerobionych znakach – na przykład po to, by uniknąć mandatu z fotoradaru. Na srogie konsekwencje narażają się również nabywcy niezarejestrowanych w Polsce aut, którzy po zakupie wracają do domu na fałszywych "blachach".
Do więzienia nie trafią jednak nowożeńcy, którzy w miejsce rejestracji zakładają tablice z napisem "Młoda para". Nie jest to podróbka prawdziwej rejestracji i nie zakłada się jej po to, by za taką uchodziła.