Nissan Cima - wskrzeszony dzięki Infiniti
Niecałe dwa lata temu Nissan usunął z oferty swój flagowy model o nazwie Cima, który produkowany był wyłącznie na japoński rynek. Teraz auto powraca jako bardzo bliski krewny Infiniti M35h.
28.04.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niecałe dwa lata temu Nissan usunął z oferty swój flagowy model o nazwie Cima, który produkowany był wyłącznie na japoński rynek. Teraz auto powraca jako bardzo bliski krewny Infiniti M35h.
Historia Cimy rozpoczęła się w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy to Nissan postanowił wprowadzić na rynek rywala dla limuzyny Toyoty o nazwie Crown Majesta. Od połowy lat 90. Cimy bazowały na serii Infiniti Q45.
Po blisko dwóch latach Nissan postanowił wskrzesić Cimę. Dlaczego akurat teraz? W zeszłym tygodniu na targach w Pekinie Infiniti zaprezentowało model M35h w przedłużonej wersji, przeznaczonej na rynek chiński. To właśnie na tym modelu bazuje nowa Cima. Bazuje - to za mało powiedziane, bo modele różnią się tylko znaczkami.
W porównaniu ze standardowym M35h wersja Long jest dłuższa o 150 mm, czyli jest to odrobinę krótsza "dokładka" niż w przypadku większych A8, S Klasy czy Serii 7. Dodatkowa przestrzeń została zagospodarowana dla pasażerów tylnych foteli, których siedziska są elektrycznie regulowane, podgrzewane oraz wentylowane.
Pod maską Nissana Cimy pracuje ten sam zespół hybrydowy co pod maską Infiniti M35h. Jest to więc 3,5-litrowy silnik V6, który dzięki pomocy jednostki elektrycznej produkuje maksymalnie 364 KM. Auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,5 s, spalając średnio 6,9 l paliwa na 100 km. W przypadku Cimy ze względu na wydłużone nadwozie osiągi będę odrobinę gorsze. Nissan chce sprzedawać rocznie około 1000 tych aut. Ceny będą zaczynały się od równowartości 69 000 dolarów amerykańskich.
Źródło: WCF