Nie kopiuj Yamahy, bo czeka cię proces
Kopiowanie wyglądu zewnętrznego maszyn w świecie motocykli i samochodów stało się powszechne do tego stopnia, że jedna z marek, Yamaha, postanowiła rozprawić się z tym raz na zawsze. A jeżeli nie uda się na zawsze, to przynajmniej na jakiś czas.
08.01.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ma chyba nic gorszego dla producenta, który widzi, że projekty bardzo podobne do jego autorskich jeżdżą po ulicach i w najgorszym wypadku cieszą się dużą popularnością. Jak się okazuje, pozew sądowy może być rozwiązaniem problemu.
Yamaha postawiła przed sądem dwie japońskie marki: Eco Trade oraz Taiseienter. Tworzyły one elektryczne skutery, które - jak twierdziły - były ich autorskim projektem. Yamaha dowiodła jednak, że są one plagiatem skutera Gear o pojemności 50 ccm, który od 2007 roku wyjeżdża z jej fabryk.
Na sali sądowej padały argumenty, że projekty producentów różnią się jednostką napędową, ale nie przekonało to sędziów. Marki, które skopiowały pomysł Yamahy, muszą zaprzestać produkcji i sprzedaży modeli. Przewidziane są również kary pieniężne.
Sprawa ta nasuwa wiele pytań. Co by się stało, gdyby takie coś dotknęło flagowego modelu w kategorii motocykli lub samochodów danego producenta? Jedno jest pewne: na pewno byłby to darmowy czarny PR. Nie wspominając już o skutkach finansowych.