Najczęściej kradzione samochody. Mamy listę, jest kilka zaskoczeń
Policja niechętnie dzieli się danymi dot. kradzieży pojazdów, ale ciekawe informacje udostępnia również Ministerstwo Cyfryzacji. Wiadomo między innymi, jakie auta budzą największe zainteresowanie złodziei.
30.11.2022 | aktual.: 01.12.2022 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W okresie od 1 stycznia do 23 października 2022 roku, z powodu kradzieży, wyrejestrowanych zostało 6127 pojazdów osobowych – informuje Interia Motoryzacja. Oznacza to, że dziennie znikało 21 samochodów. Najczęściej ginęły pojazdy w stolicy – tutaj zanotowano co czwarte tego typu przestępstwo.
Jeszcze w 2021 roku, policja odzyskała i zwróciła właścicielom 24 proc. zgub. Na niski współczynnik przekłada się chociażby sposób działania złodziei: auta szybko trafiają do dziupli, gdzie są rozbierane na części.
Nie jest zaskoczeniem, że popularność modelu przekłada się na jego statystyki kradzieży. Najczęściej w ręce złodziei wpadał Hyundai Tucson (156 egzemplarzy), a tuż za nim, co jest raczej zaskakujące, znalazł się Fiat Ducato (124 sztuki).
Kolejne miejsca nie są niespodziankami, gdyż uplasowały się tam Toyoty (RAV4 i Corolla, odpowiednio 118 i 116 sztuk). Poza podium wylądował Jeep Grand Cherokee (87 pojazdów), Kia Sportage (76 aut), Mitsubishi Outlander (75 samochodów), Audi A4 (73 sztuki), kolejny van: Mercedes Sprinter (67 pojazdów), a pierwszą dziesiątkę zamyka Hyundai Kona (54 auta).
Co ciekawe, w 2022 r. dwa modele Toyoty "spadły" z podium, a złodzieje o wiele większą uwagę przywiązują do Tucsona (rok temu zajął trzecie miejsce) czy dostawczego Ducato (wcześniej ósme miejsce). Upraszczając zagadnienie można stwierdzić, że najczęściej giną auta, których części łatwo sprzedać, stąd też nie dziwi fakt kradzieży "dostawczaków". Są oczywiście wyjątki: w 2021 roku skradziono tylko siedem dacii duster, choć jest ona jednym z popularniejszych pojazdów w kraju.
Jak kradnie się takie auta? Popularna jest metoda "na walizkę", która polega na wzmocnieniu sygnału kluczyka zostawionego nocą np. w kurtce przy drzwiach wejściowych. Auto "myśli", że ten jest w pobliżu i pozwala na uruchomienie silnika. Producenci już wprowadzają kolejne bariery i np. nie będzie można wykorzystać kluczyka, który np. przez 20 sekund został pozostawiony w bezruchu.