Najbardziej absurdalne przepisy ruchu drogowego

Stany Zjednoczone słyną z absurdalnych przepisów. Jak się okazało jednak nie tylko tam istnieją przepisy ruchu drogowego, które z tych czy innych względów są absolutną głupotą. Przyjrzyjmy się kilku z nich.

Najbardziej absurdalne przepisy ruchu drogowego
Bartosz Pokrzywiński

01.11.2013 | aktual.: 08.10.2022 08:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kalifornia i ograniczenia prędkości

Obraz

Niektóre przepisy w prawie o ruchu drogowym są absurdalne, ponieważ nikomu nawet nie przyszłoby do głowy wykonywanie takich czynności, gdyby nie zapisy zabraniające ich. Stan Kalifornia słynie z bardzo liberalnych przepisów, które tamtejsi obywatele zawdzięczają chociażby gubernatorowi w postaci Arnolda Schwarzennegera.

Z tych, które mają jakiś sens można wymienić brak obowiązku jeżdżenia w kasku na motocyklu, pod warunkiem noszenia okularów przeciwsłonecznych. Do tych najbardziej absurdalnych należy natomiast przepis, który zabrania skakania z jednego samochodu na drugi, chyba że poruszają się one z prędkością mniejszą niż 65 mil na godzinę, czyli około 103-105 km/h.

Obraz

To jednak nie wszystko. W Kalifornii trzeba zawsze bacznie przyglądać się prędkościomierzowi niezależnie od tego czy kierowca znajduje się w pojeździe. Co to znaczy? Samochody, które poruszają się bez kierowcy nie mogą przekraczać prędkości 60 mil na godzinę, czyli około 96 km/h. Dlaczego w tamtejszym prawie istnieje tak absurdalny przepis? Związane jest to z umożliwieniem poruszania się po drogach nowoczesnym pojazdom, które są w stanie jeździć samodzielnie.

Europejskie absurdy

Obraz

Podobnie jak w Polsce, także w Wielkiej Brytanii można dostać mandat za oddawanie moczu w miejscu publicznym. Jak się jednak okazuje istnieje pewien przepis, który pozwala obejść tę zasadę i są pewne okoliczności całkowicie uniewinniające sprawcę.

Oddawanie moczu w miejscu publicznym jest w pełni legalne tylko wtedy, kiedy robi się to na prawą tylną oponę swojego samochodu. Nie wiadomo czy jest to jakieś ułatwienie dla kierowców samochodów ciężarowych, niemniej jednak brzmi to absurdalnie.

Obraz

Jak to jest z myciem samochodu? Teoretycznie nie ma tutaj żadnych ograniczeń, pod warunkiem, że teren przygotowany jest do odprowadzenia nieczystości. No chyba, że mieszka się w Szwajcarii, tam za mycie samochodu w niedzielę można dostać surową karę. Swoją drogą to chyba najlepszy dzień na tę czynność. W Luksemburgu każdy samochód, bez względu na to czy ma przednią szybę, czy nie, musi być wyposażony w wycieraczki.

Najciekawsza jest jednak Dania i zapis mówiący o tym, że przed uruchomieniem silnika należy sprawdzić światła, hamulce, klakson, a także położyć się pod auto w celu upewnienia się, że nie schowało się pod nim żadne dziecko.

Światła awaryjne w Stanach Zjednoczonych

Obraz

W amerykańskim prawie, a co za tym idzie przepisach ruchu drogowego, najbardziej zaskakująca jest ich rozbieżność w zależności od stanu, w którym się znajdujemy. Z tego też względu pewne wykroczenia lub nawet przestępstwa, lepiej popełniać uprzednio sprawdzając jak są one traktowane w poszczególnych miejscach na mapie Stanów Zjednoczonych.

Doskonałym przykładem tego jest korzystanie ze świateł awaryjnych. Teoretycznie zostały one stworzone do tego, by ostrzec innych użytkowników drogi o niebezpieczeństwie czy awaryjnej sytuacji. My, polscy kierowcy, korzystamy z nich np. podczas postoju na poboczu czy gdy przed naszym autem biegnie bezpański pies i chcemy w ten sposób zwrócić uwagę kierowców szykujących się do wyprzedzania.

Obraz

W stanach Alaska, Floryda, Kansas, Luizjana, Hawaje oraz Massachusetts całkowite zabronione jest korzystanie ze świateł awaryjnych, gdy pojazd znajduje się w ruchu. Co na to nowoczesne asystenty awaryjnego hamowania włączające te światła podczas nagłego wciśnięcia pedału hamulca?

W innych stanach dozwolone jest korzystanie ze świateł awaryjnych np. podczas jazdy w deszczu, a w Georgii, Kentucky oraz Pensylwanii można je włączać kiedy tylko się chce.

Motoryzacja i zwierzęta

Obraz

Nadal nie wszędzie sprecyzowano przepisy dotyczące transportu zwierząt i nie zawsze wiadomo czy muszą one być przewożone w specjalnych transporterach, jeżeli tak to w jakich itd. Jednakże mieszkańcy Alaski dostali od swoich władz pewne wskazówki dotyczące przewożenia psów.

Na Alasce nie wolno przewozić psa przywiązując go do dachu swojego auta. To akurat podyktowane jest również chęcią ochrony zwierząt przed tego rodzaju transportem oraz na wypadek ataku niedźwiedzia. To jednak nie koniec dziwactw. W Pensylwanii każdy kierowca musi uważnie obserwować jeźdźców konno, bowiem jeśli kierowca dostrzeże, że zwierzę boi się samochodu, zgodnie z obowiązującym prawem powinien on natychmiast zatrzymać się i szybko nakryć auto płachtą.

Obraz

W Wielkiej Brytanii nie wolno zabierać ze sobą zwierząt, które uderzyło się podczas jazdy samochodem. Jeśli więc potrącimy dzika, nie ma co liczyć na dobrą kiełbasę własnej roboty. Co ciekawe, zwierzę może zostać zabrane przez kierowcę poruszającego się za pojazdem, który uderzył zwierzynę.

W niektórych miastach można nawet jeździć na zwierzętach na ulicy. Floryda nie ma żadnych ograniczeń, teoretycznie więc po drogach publicznych można poruszać się nawet siedząc na psie. Co ciekawe jednak, zostawiając zwierzę na parkingu np. słonia, trzeba za niego zapłacić jak za samochód osobowy. W San Francisco żeby swobodnie jeździć na słoniu należy go trzymać na smyczy, a w Nevadzie nie można nim wjechać na autostradę.

Kalifornia i nawigacja w telefonie komórkowym

Obraz

W Polsce obowiązuje zakaz korzystania z telefonów komórkowych bez zestawu głośnomówiącego lub słuchawki Bluetooth podczas jazdy. Co ciekawe jednak, przepis ten nagminnie łamią niemal wszyscy kierowcy. W Kalifornii jest podobnie, jednak tam doprecyzowano jeszcze jedną okoliczność.

Amerykanie kochają elektroniczne gadżety i część z nich na pewno korzysta z nawigacji satelitarnej dostępnej w telefonie komórkowym. W Kalifornii korzystanie z takiej nawigacji satelitarnej w telefonie komórkowym jest podczas jazdy surowo zabronione. Co więcej, żeby móc legalnie zerkać na telefon, należy go umiejscowić w jednym z dwóch miejsc na przedniej szybie:

  • w kwadracie o wymiarach 5x5 cali w lewym dolnym rogu szyby
  • w kwadracie o wymiarach 7x7 cali po prawej przy dolnej krawędzi szyby

Jeżeli więc zamontujemy uchwyt do telefonu na bocznej szybie, położymy go na fotelu pasażera czy będziemy korzystali z nawigacji trzymając telefon w ręku, złamaliśmy prawo.

Broń, cofanie, molestowanie

Obraz

Amerykanie bardzo chętnie korzystają z broni, nie tylko na polowaniach. Tamtejsze społeczeństwo przyzwyczaiło się do tego, że każdy ma w domu strzelbę lub pistolet i w razie napadu złodziej może mieć problem. Jak się jednak okazuje, istnieją absurdalne przepisy ruchu drogowego związane z wykorzystaniem broni palnej.

W największym mieście stanu Kansas, czyli w Wichita, kierowca chcąc pokonać skrzyżowanie zgodnie z obowiązującym prawem, powinien wyjść z samochodu oraz oddać trzy ostrzegawcze strzały w powietrze.

Obraz

Mieszkańcy miasta Glendale w stanie Arizona mają jeszcze większy problem, bowiem za każdym razem, kiedy odwracają się i patrzą przez tylną szybę, mogą zostać ukarani. Dlaczego? W Gelndale nie wolno kierowcom cofać. Na szczęście podobne przepisy nie obowiązują już w Clinton w Oklahomie. Tam z kolei istnieje zapis mówiący o tym, że nie wolno molestować swojego samochodu. Co więcej, za molestowanie pojazdu grozi mandat lub areszt.

Sposoby na korki oraz kobiety za kierownicą

Obraz

W Arabii Saudyjskiej za kierownicą auta nie może usiąść kobieta. Tam ma to jednak sporo wspólnego z religią i kulturą, a nie wynika z idiotycznych przepisów. Zupełnie inaczej jest w stanach Nowy Orlean oraz Alabama, gdzie nadal funkcjonuje przepis mówiący o tym, że kobieta może prowadzić jedynie małe auto, ale tylko wówczas, gdy przed samochodem idzie mężczyzna i wymachuje czerwoną flagą ostrzegając o tym innych użytkowników drogi.

W stolicy Filipin, czyli w mieście Manila, istnieje ogromny problem z korkami, przez co powrót z pracy do domu trwa wieki. Władze wymyśliły ciekawy sposób. W każdym z pięciu pracujących dni tygodnia na ulice nie mogą wyjeżdżać samochody, których tablice rejestracyjne zaczynają się od określonej cyfry. W poniedziałek jest to np. 1 i 2, we wtorek 3 i 4 i tak dalej.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (15)