McLaren ubrał swoje auta w barwy retro. Wyglądają wspaniale
MSO, czyli McLaren Special Operations pełni w brytyjskiej firmie rolę oddziału do najbardziej wymagających zadań. Specjaliści z Woking właśnie stworzyli sześć wyjątkowych aut, które nawiązują do historii marki.
17.12.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolekcja, która nosi nazwę Racing Through the Ages składa się z trzech egzemplarzy modelu 570S z nadwoziem coupé oraz trzech roadsterów. Będzie ona dostępna wyłącznie w salonie McLarena w Beverly Hills, który okazał się najpopularniejszym dealerem marki w 2018 roku.
Wyjątkowe supersamochody będą oferowane w trzech odmianach kolorystycznych, po dwie sztuki każda. Wszystkie jednak łączy kilka wspólnych elementów takich jak zmodyfikowane tylne skrzydło, 10-ramienne, superlekki felgi, czy tytanowy układ wydechowy. Każde z aut ozdobiono także wyścigowym pasem, biegnącym wzdłuż nadwozia. Taki sam zabieg zastosowano również we wnętrzu, na tapicerce foteli.
Przechodząc do wyjątkowych barw poszczególnych egzemplarzy, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na te, które ozdobiono jasnobłękitnym lakierem. W połączeniu z pomarańczowym pasem może on niektórym przypominać wyścigowe bolidy ozdobione logo Gulf. Brytyjczycy chcieli w ten sposób nawiązać do pierwszego wyścigu Bruce'a McLarena, który odbył się w Nowej Zelandii. Błękit nawiązuje tu do koloru Oceanu na plaży Muriwai.
Kolejne propozycje ubrano w pomarańczowy lakier Papaya Spark. Taki sam jaki zdobił wiele bolidów McLarena w latach 60-tych i 70-tych, kiedy to marka odnosiła duże sukcesy w motorsporcie. Trzecia i najbardziej zachowawcza opcja została natomiast wykończona ciemną szarością Sarthe Grey. Ku czci McLarena F1 GTR - zwycięzcy 24-godzinnego wyścigu LeMans w 1995 roku.
Ceny tych wyjątkowych aut pozostają nieznane. Możecie być jednak pewni, że nie będą one długo czekały na nowych właścicieli. W przeciwieństwie do samochodów dla przeciętnego zjadacza chleba, takie sztuki zyskują na wartości od razu po wyjeździe z salonu.