Poradniki i mechanikaMandaty za prędkość to najniższa forma kary. Gorzej, kiedy sprawa trafi do sądu

Mandaty za prędkość to najniższa forma kary. Gorzej, kiedy sprawa trafi do sądu

Przyjęło się, że mandaty za przekroczenie prędkości kończą się na 10 punktach i stawce 500 zł. Można się jednak zdziwić przy rażącym naruszeniu przepisów, a zwłaszcza przy odmowie przyjęcia mandatu, gdy chcemy uchronić się przed utratą prawa jazdy.

Mandat to wbrew pozorom nie aż tak wysoka kara, jak można się spodziewać. Nawet ten najwyższy.
Mandat to wbrew pozorom nie aż tak wysoka kara, jak można się spodziewać. Nawet ten najwyższy.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / Lubuska Policja
Marcin Łobodziński

09.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Taryfikator mandatów nie zmienił się w tym zakresie od lat, więc poniższe stawki obowiązują od dłuższego czasu, pomimo wielu zapowiedzi zmian.

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h - mandat 50 zł bez punktów karnych.
  • Przekroczenie od 11 do 20 km/h – mandat 50-100 zł i 2 pkt. karne.
  • Przekroczenie od 21 do 30 km/h – mandat 100-200 zł i 4 pkt. karne.
  • Przekroczenie od 31 do 40 km/h – mandat 200-300 zł i 6 pkt. karnych.
  • Przekroczenie od 41 do 50 km/h – mandat 300-400 zł i 8 pkt. karnych.
  • Przekroczenie od 51 km/h – mandat 400- 500 zł i 10 pkt. karnych.

Ponadto należy pamiętać, że w obszarze zabudowanym przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51 km/h lub więcej wiąże się z zatrzymaniem prawa jazdy na 3 miesiące.

Mandat czasami lepiej przyjąć, niż iść do sądu

Nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę z faktu, że mandat jest uproszczonym trybem ukarania kierowcy łamiącego przepisy. W skrócie - funkcjonariusz nakładający mandat pełni rolę sędziego, a sam mandat jest wyrokiem, który staje się prawomocny w chwili przyjęcia mandatu przez jego adresata.

Dlatego też funkcjonariusz ma obowiązek poinformowania o możliwości nieprzyjęcia mandatu. Jeśli kierowca z tego skorzysta, sprawa wyjdzie poza tryb uproszczony, czyli trafi do sądu.

Z odmowy przyjęcia mandatu kierowcy czasami korzystają. Zdarza się to szczególnie wtedy, gdy mają podejrzenie o niesłuszności jego nałożenia oraz wówczas, gdy chcą się obronić przed nałożeniem punktów karnych.

Przekroczenie dopuszczalnego limitu punktów wiąże się bowiem z utratą prawa jazdy. Ponieważ sprawa w sądzie może trochę potrwać, istnieje duża szansa, że w tym czasie "stare" punkty mogą już zniknąć z konta. Na to właśnie liczą niektórzy odmawiający przyjęcia mandatu. Gra dla jednych warta świeczki, dla innych - dość ryzykowna.

Trzeba mieć bowiem świadomość, że postępowanie sądowe, jeśli zakończy się niepomyślnie dla oskarżonego, niemal zawsze kończy się grzywną i obciążeniem kosztami sądowymi, co w konsekwencji daje wyższą kwotę niż najwyższy mandat. O ile najwyższy mandat wynosi 500 zł, o tyle granica grzywny to 5000 zł. A co z kosztami sądowymi?

Jeśli okaże się, że do rozpoznania sprawy sąd powoła biegłego i trzeba będzie przeprowadzić badanie, to koszty mogą być wyższe od samej grzywny.

  • 1500 euro zapłacił za biegłego kierowca, który poddał w wątpliwość sprawność naszego urządzenia – powiedział mi nieoficjalnie policjant, który wypisał mandat kierowcy, a ten zdecydował się na drogę sądową.

Jeśli przepisy zostaną naruszone rażąco, a dotyczy to szczególnie przekroczenia dopuszczalnej prędkości, to sąd może nałożyć grzywnę, ale i wydać zakaz prowadzenia pojazdów. Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów kończy się zwykle karą pozbawienia wolności.

Policjanci, którzy zatrzymują kierowcę rażąco naruszającego przepisy, mogą skierować sprawę do sądu na podstawie art. 86 Kodeksu wykroczeń.

§1. "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny".

Nadmierna prędkość jest postrzegana jako niezachowanie należytej ostrożności, szczególnie w miejscach, które nakładają na kierowcę obowiązek jej zmniejszenia. Dotyczy to zwłaszcza obszaru zabudowanego, w miejscach ruchliwych, z dużą liczbą pieszych.

Komentarze (7)