Łapał z synem pokemony na A4, na pasie obok pojawił się konkurent. Interweniowała policja
Nie takiego zgłoszenia spodziewał się dyżurny Centrum Powiadamiania Ratunkowego w niedzielny wieczór. Kierowca škody zgłosił, że osoby z jadącego obok autostradą audi mu grożą. Jak się okazało, walczyli o te same pokemony.
09.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tuż po przyjęciu zgłoszenia policjanci ustawili się na zjeździe do Tarnowa, od strony zachodniej, i czekali na pojawienie się kierowcy audi. Został zatrzymany, a w pojeździe znajdowały się łącznie trzy osoby. Za chwilę do funkcjonariuszy dołączył właściciel škody z synem.
Okazało się, że w dwóch różnych pojazdach znajdowały się osoby, które walczyły o te same pokemony. Konkurencja pomiędzy drużynami została przerwana. Gracze, po uspokojeniu emocji wycofali się z zarzutów wobec oponentów. Zostali pouczeni przez policję i oddalili się z miejsca zdarzenia – każdy w innym kierunku.
Co ciekawe, to właśnie w Tarnowie kilka lat temu odnotowano sytuację powiązaną z grą. Policja przyjęła zgłoszenie, że przy jednym z samochodów kręcił się nieznany mężczyzna i prawdopodobnie chce ukraść kołpaki z samochodu. Okazało się, że pikachu – czy inny bulbasaur – schował się pod pojazdem, a nasz przyszły mistrz pokemon chciał go zdobyć.