Land Rover Defender w końcu dostał topowe V8. Osiągami zawstydzi niejednego hot hatcha

5 litrów pojemności, kompresor i 525 KM mocy - oto topowy silnik nowego Defendera. Zamienia brytyjską terenówkę w naprawdę żwawy samochód, który powinien sprawdzić się zarówno w błocie, jak i na asfalcie.

Osiągami zawstydzi wiele sportowych aut.
Osiągami zawstydzi wiele sportowych aut.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Land Rover
Aleksander Ruciński

25.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nowy Defender zadebiutował w 2019 roku z dwoma silnikami benzynowymi i dwoma dieslami. Później w gamie pojawiły się nowe jednostki wysokoprężne i hybryda plug-in. Fani modelu najbardziej czekali jednak na zapowiadane od dawna, topowe V8. I oto jest - 5-litrowy potwór wspomagany kompresorem, który zmienia brytyjską terenówkę w jeżdżący pocisk.

525 KM mocy i 625 Nm maksymalnego momentu obrotowego to wartości, które robią wrażenie nawet w niemałym Defenderze. W połączeniu z 8-stopniową przekładnią automatyczną i napędem na 4 koła owocują świetnymi osiągami - pierwsza setka pojawia się na liczniku po zaledwie 5,2 sekundy. Jeszcze lepiej, jak na charakter i gabaryty auta, wypada prędkość maksymalna wynosząca 240 km/h.

Nowy silnik będzie łączony z krótszą wersją nadwoziową 90 i dłuższą 110. Klienci, którzy zdecydują się najnowszą odsłonę, dostaną znacznie więcej niż tyko mocne V8. Uzupełnienie oferty o taką jednostkę wymusiło bowiem kilka zmian technicznych. Zawieszenie jest tu więc sztywniejsze i wyposażone w grubsze stabilizatory. Standardem jest też elektronicznie sterowany tylny dyferencjał o ograniczonym uślizgu oraz system redukujący wychyły nadwozia.

Land Rover Defender V8 (2021)
Land Rover Defender V8 (2021)© mat. prasowe / Land Rover

W systemie wyboru trybów jazdy pojawiła się też opcja Dynamic wyostrzająca pracę kluczowych podzespołów i pozwalająca wycisnąć więcej z podwozia i silnika. Sportowy charakter podkreślono też odpowiednią prezencją, opartą głównie na ciemnej kolorystyce.

Cztery końcówki wydechu, 22-calowe, ciemne felgi skrywające niebieskie zaciski hamulców oraz tapicerka łącząca skórę z Alcantarą to tylko niektóre z nich. I choć klienci będą mieli do wyboru kilka konfiguracji, wydaje się, że zestaw "all black" najlepiej pasuje do mocnego Defendera.

Ceny na razie pozostają nieznane. Trudno mieć jednak wątpliwości, że będzie to najdroższe wydanie w gamie modelu, przebijające nawet hybrydę plug-in kosztującą u nas minimum 344 600 zł.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/15]
Komentarze (6)