Nowy faworyt do mistrzostwa? Piastri wygrywa po raz drugi w sezonie

Tegoroczny wyścig o GP Bahrajnu przyniósł sporo emocji. Od startu do mety wiele działo się zarówno na czele, jak i w środku stawki. Jedynym, który nie uczestniczył w intensywnej walce był Oscar Piastri, który po starcie z Pole Position, pojechał bezbłędnie i był poza zasięgiem rywali. Słabszy weekend zaliczyli Norris i Verstappen, a to oznacza, że drugi kierowca McLarena stał się jednym z faworytów do wywalczenia mistrzostwa w sezonie 2025.

Oscar Piastri w bolidzie McLarena (Photo by Andrea Diodato/NurPhoto via Getty Images)
Oscar Piastri w bolidzie McLarena (Photo by Andrea Diodato/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto

14.04.2025 | aktual.: 14.04.2025 09:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po kapitalnym występie w Chinach, Piastri podtrzymał świetną formę i dorzucił drugą wygraną w Bahrajnie. Niewielu spodziewało się takiej dyspozycji Australijczyka na początku roku. Numerem jeden w zespole i faworytem do wywalczenia tytułu miał być Norris, tymczasem Brytyjczyk zaliczył przeciętny występ. Najpierw zupełnie zawalił kwalifikacje – zajął odległe 6. miejsce i nie krył rozczarowania, całkowicie biorąc na siebie winę za wywalczone miejsce. Niedzielne zmagania zaczął świetnie i już w pierwszych zakrętach zyskał aż 3 pozycje. Niestety szybko okazało się, że Lando źle ustawił swój bolid na polu startowym, za co otrzymał karę czasową. Zdecydowanie lepiej wyglądała druga faza wyścigu. Po zmianie opon, Norris znalazł się przed kierowcami Ferrari, a w końcówce zaciekle atakował Russella i niewiele zabrakło do wywalczenia drugiej pozycji. Miejsce na podium to dobry wynik, jednak druga wygrana Piastriego w sezonie, rodzi pytania o to, który kierowca McLarena powinien być traktowany jako numer jeden w zespole. Australijczyk prezentuje w tym momencie lepszą formę, popełnia mniej błedów niż Norris i w tej chwili traci tylko 3 punkty do prowadzącego w mistrzostwach Lando. Gdyby nie pech, jaki spotkał kierowcę w Australii, Oscar prawdopodobnie byłby dzisiaj liderem klasyfikacji generalnej. Bardzo istotne będą kolejne 2 – 3 wyścigi. Jeżeli Piastri utrzyma formę, to naturalnie stanie się pierwszym kierowcą ekipy, co z pewnością będzie rodziło frustrację u bardziej doświadczonego i ambitnego Norrisa. W McLarenie może być w tym sezonie gorąco, a ekipa będzie musiała zadbać o dobre relacje pomiędzy kierowcami.

O wyścigu w Bahrajnie jak najszybciej będzie chciał zapomnieć Verstappen. Bolid Red Bulla spisywał się poniżej oczekiwań i nawet geniusz Holendra nie pomógł w uzyskaniu dużej zdobyczy punktowej. W niedzielne popołudnie Maxa dotknęły problemy z hamulcami oraz przegrzewający się bolid. Ponadto w zespole pojawiły się nietypowe problemy z sygnalizatorem na stanowisku serwisowym, który przyczynił się do bardzo długich pit-stopów w ekipie Czerwonych Byków. Verstappen spędził całe zmagania w środku stawki, walcząc z Antonellim oraz kierowcami Haasa i Alpine. Ostatecznie na mecie zameldował się na 6. miejscu. Z drugiej strony z wyniku wyścigu może być zadowolony Yuki Tsunoda. Japończyk z każdym pokonanym kilometrem coraz lepiej radzi sobie w bolidzie Red Bulla. W sobotę udało mu się awansować do Q3, a w niedzielę wywalczył pierwsze punkty. Pomimo iż nie uniknął kłopotów i zaliczył kolizję z Carlosem Sainzem, udało mu się finiszować na 9. pozycji. Chyba nikt nie ma już wątpliwości, że za katastrofalne wyniki Lawsona w dwóch pierwszych wyścigach, odpowiadał nie tylko trudny w prowadzeniu bolid Red Bulla. Awansowanie Tsunody było bardzo dobrą decyzją i nie jest wykluczone, że za kilka wyścigów Yuki będzie osiągał rezultaty bardzo zbliżone do wyników Verstappena.

Na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje Geroge Russell. Kierowca Mercedesa po raz kolejny wykorzystał w stu procentach możliwości bolidu i zdołał odeprzeć ataki Norrisa w końcówce wyścigu, pomimo poważnych problemów z samochodem. W aucie Brytyjczyka zawiodła elektronika, która uniemożliwiła prawidłowe korzystanie z systemu DRS, oraz powodowała gaśnięcie wyświetlacza na kierownicy. Russell imponuje formą od początku tego sezonu, a dzięki jego regularności, Mercedes zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Antonelli, który ostatnio pojechał świetny wyścig, tym razem znalazł się poza punktami. Pierwsza faza zmagań wyglądała świetnie w jego wykonaniu, jednak później, w najgorszym dla niego momencie, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Włoch zjechał po świeże opony 3 okrążenia przed neutralizacją, a rywale wykorzystali późniejszy wyjazd Safety Cara i wyprzedzili Antonellego.

W Ferrari dla odmiany weekend bez większych problemów. Leclerc i Hamilton zaliczyli bardzo solidny występ. Stint na pośrednich oponach sprawił, że znaleźli się na trzeciej i czwartej pozycji i wydawało się, że jeden z czerwonych bolidów zamelduje się w pierwszej trójce. Ostatecznie w końcówce wyścigu to Norris miał najlepsze tempo i Leclerc, bo bardzo twardej walce, musiał uznać wyższość kierowcy McLarena. Pomimo braku podium, stajnia z Maranello wywalczyła w Bahrajnie 22 punkty i znacząco zbliżyła się w klasyfikacji do trzeciego Red Bulla.

Fantastyczny wyścig w Bahrajne zrekompensował nam nudne ściganie w Japonii. Większa degradacja opon zmusiła ekipy do dwóch pit-stopów, a to doprowadziło do wielu interesujących starć na torze. Ponadto tor w Bahrajnie z trzema strefami DRS i długimi prostymi, sprzyja wyprzedzaniu. Za tydzień Formuła 1 znajdzie się na zupełnie innym obiekcie. GP Arabii Saudyjskiej zakończy pierwszy w tym sezonie triple header. Niezwykle szybki i jednocześnie ciasny tor uliczny, nazywany przez kierowców "betonowym labiryntem", będzie dużym wyzwaniem zwłaszcza dla debiutantów. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor jest prawie pewny, spodziewać możemy się wypadków i czerwonych flag. Kluczem do zwycięstwa będzie czysta jazda i unikanie choćby najdrobniejszych błędów. W zeszłym roku wyścig zdominował Max Verstappen, jednak w tym sezonie Holendrowi będzie niezwykle trudno powtórzyć ubiegłoroczny sukces. Faworytem będzie prawdopodobnie McLaren, pytanie tylko który z kierowców ekipy z Woking przekroczy linię mety jako pierwszy. Jeżeli Piastri pojedzie tak dobrze jak w Bahrajnie, to z Arabii Saudyjskiej wyjedzie jako lider klasyfikacji generalnej i faworyt do tytułu mistrza świata.

Ten materiał prezentujemy w ramach współpracy z Patronite.pl. Autorem jest Paweł Wasilewski. Możesz wspierać Autora bezpośrednio na jego profilu na Patronite https://patronite.pl/owyscigach

Komentarze (0)