Maserati w kłopotach. Przedstawiciele koncernu mówią o przyszłości marki

Luksusowa marka Maserati zmaga się z ogromnymi spadkami sprzedaży i odwołuje plany produkcji elektrycznego modelu MC20. Mimo problemów, Stellantis deklaruje, że nie zamierza pozbywać się włoskiej marki.

Maserati Grecale GT
Maserati Grecale GT
Źródło zdjęć: © Autokult | Maciej Skrzyński
Aleksander Ruciński

15.04.2025 | aktual.: 15.04.2025 12:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Maserati przeżywa poważny kryzys finansowy. Sprzedaż marki spadła w ubiegłym roku o 57%, osiągając poziom jedynie 11 300 egzemplarzy. Początek 2025 roku nie przyniósł poprawy – w pierwszych trzech miesiącach sprzedaż zmniejszyła się o kolejne 48% w porównaniu do analogicznego okresu w 2024 roku.

Sytuację pogarszają nowe taryfy celne wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa, które szczególnie dotykają Maserati, ponieważ żaden z modeli tej marki nie jest produkowany w Stanach Zjednoczonych – jednym z największych rynków dla włoskiego producenta. W obliczu tych wyzwań Stellantis zdecydował się zatrudnić firmę konsultingową McKinsey & Company, aby ocenić wpływ taryf i znaleźć rozwiązania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mimo trudności Stellantis nie planuje sprzedaży Maserati. Nowy szef marki, Santo Ficili, zapewnia: "Stellantis potwierdza swoje zaangażowanie wobec Włoch, swoich pracowników i wszystkich swoich marek, w tym Maserati". Te słowa zostały zawarte w liście do Uilm Union, włoskiego związku zawodowego metalowców. Pomimo wprowadzonych taryf Ficili podkreśla, że "Stany Zjednoczone pozostają strategicznym rynkiem dla Maserati".

Brak zainteresowania klientów segmentu premium pojazdami elektrycznymi zmusił firmę do anulowania planów produkcji elektrycznej wersji modelu MC20. "Badania rynku dla segmentu supersamochodów, a zwłaszcza dla klientów MC20, wykazały, że są oni bardzo zainteresowani potężnymi silnikami spalinowymi, takimi jak Maserati Nettuno V6 z technologiami wywodzącymi się z F1, ale nie są gotowi na przejście na pojazdy elektryczne w najbliższej przyszłości. Zdecydowaliśmy się zatem zrezygnować z projektu MC20 BEV z powodu przewidywanego braku zainteresowania komercyjnego" – wyjaśnia Ficili.

Komentarze (2)