Lamborghini Aventador
Minęło 10 lat od czasu, kiedy na rynku pojawiło się Lamborghini Murcielago, pierwszy projekt włoskiego producenta pod rządami Audi. Auto odniosło ogromny rynkowy sukces, a świadczyć mogą o tym liczne wersje specjalne czy powstanie unikatowego auta bazującego na Murcielago LP640, czyli Lamborghini Reventon.
Nic jednak nie trwa wiecznie i przyszedł taki dzień, w którym Włosi uznali, że należy rozpocząć prace nad następcą wściekłego byka. Kiedy dziennikarze przyłapali już kilka testowych egzemplarzy nowego supersamochodu, okazało się, że w zakresie stylistyki będzie on czymś między Murcielago a Reventonem. Nikt nie znał jednak nazwy, a Włosi bardzo długo milczeli.
Dopiero na salonie motoryzacyjnym w Genewie w marcu 2011 roku świat ujrzał oficjalnie nowego potwora z Sant’Agata Bolognese. Aventador, bo tak nazywa się to auto, straszy rywali już samym wyglądem.
Nietrudno zauważyć w nim nawiązania do poprzednika czy modelu Reventon, jednak najwięcej dobrego Aventador czerpie z 4-drzwiowego pojazdu koncepcyjnego o nazwie Estoque, który miał być bronią Lamborghini w walce z Porsche Panamerą czy Astonem Martinem Rapide.
Włosi nie ograniczyli się jednak do uatrakcyjnienia nadwozia. Ciekawie jest także we wnętrzu. Znajduje się tam dość wysoko poprowadzona konsola środkowa, która kończy się wylotami powietrza chłodzonego przez automatyczną klimatyzację. Rzecz jasna figuruje ona na liście wyposażenia standardowego tego modelu.
Nareszcie kabina pasażerska, czyli miejsce pracy kierowcy - naprawdę komfortowe i dobrze wyposażone. Część elementów została oczywiście przejęta bezpośrednio z Audi, jednak nikt nie ma tego za złe.
Jeśli pojawiłyby się jakiekolwiek głosy krytyki, z łatwością zagłuszy je ogromna jednostka napędowa V12 o pojemności 6,5 l. Pomimo ogólnoświatowego trendu do zmniejszania pojemności i zwiększania mocy turbosprężarkami Lamborghini pozostało nieugięte i zaoferowało swoim klientom wolnossącą jednostkę.
Nie bez powodu jednak auto nosi oznaczenie LP700-4. Cyfra po myślniku oznacza oczywiście napęd na 4 koła, podobnie jak u poprzednika. Co oznacza więc 700? Konie mechaniczne. Masywna jednostka produkuje 700 KM i 690 Nm momentu obrotowego, dzięki czemu Aventador rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,9 s.
Wynik, którego pozazdrościć mogą mu absolutnie wszystkie modele produkowane przez Ferrari. Co więcej, po dłuższej chwili wskazówka prędkościomierza jest w stanie osiągnąć wartość 350 km/h. Nie bez powodu jednak prędkościomierz wyskalowany został do 370 km/h.
Już teraz wiadomo, że Lamborghini będzie wypuszczało na rynek kolejne wersje Aventadora, a 700 KM to tylko punkt wyjścia. Nikt nie wyklucza, że po podniesieniu mocy, obniżeniu masy i zamontowaniu kilku dodatków aerodynamicznych włoski byk pomknie z prędkością zbliżoną do magicznej bariery 400 km/h.
Niestety, Włosi ogłosili, że zamierzają wyprodukować jedynie 4000 egzemplarzy Aventadora. Przez 10 lat produkcji łącznie powstało 4099 sztuk Murcielago, dlaczego więc Lamborghini chce ograniczyć produkcję? Powód jest bardzo prosty.
Włoski producent zamówił jedynie 8 form, z których odlewana jest konstrukcja samonośna modelu, czyli tzw. monocoque. Aventador zbudowany jest z materiału o nazwie CFRP, czyli Carbon Fiber Reinforced Plastic, a każda z tych form nadaje się do 500 odlewów.
Miejmy nadzieję, że Lamborghini będzie tak zadowolone z odbioru Aventadora na rynku, że Włosi zamówią kilka dodatkowych form.
Plusy:
- Stylistyka
- Niesamowite osiągi
- Nowoczesne wnętrze
Minusy:
- Nie nadaje się na taksówkę