Ładunek na S8 mógł odfrunąć. ITD zapobiegło kłopotom
Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali jadący drogą ekspresową samochód dostawczy, którego ładunek trzymał się już na ostatnim zawiasie. Gdyby nie ta interwencja, mogło dojść do tragedii.
07.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 15:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Funkcjonariusze dolnośląskiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego, którzy patrolowali drogę ekspresową S8 koło Wrocławia, natknęli się na nie tylko niecodzienny, ale i budzący zaskoczenie widok. Samochód dostawczy przewoził ładunek, którego pokrywa niebezpiecznie falowała wskutek działania oporu powietrza oraz podmuchów wiatru. Natychmiast zapadła decyzja o zatrzymaniu auta.
Jak okazało się w wyniku kontroli, samochodem przewożono plastikowe pojemniki na śmieci. Kłopot jednak w tym, że kontenery nie zostały należycie zabezpieczone. W efekcie wiatr i napór powietrza częściowo oderwały pokrywę jednego z nich. Gdy funkcjonariusze ITD zatrzymali auto i przyjrzeli się ładunkowi, zauważyli, że falująca podczas jazdy pokrywa trzymała się na ostatnim zawiasie i w każdej chwili mogła się oderwać. Łatwo wyobrazić sobie, jakie efekty mogłoby mieć zderzenie pędzącego z tyłu czy sąsiednim pasem auta z taką pokrywą. Nawet jeśli samo uderzenie nie wyrządziłoby krzywdy kierowcy czy pasażerom, to nerwowa reakcja kierującego mogłaby doprowadzić do tragedii.
Producenci samochodów od lat przykładają sporo uwagi do kwestii aerodynamiki. Nic dziwnego, przy wyższych prędkościach działanie oporu powietrza ma sporą moc. Kierowca samochodu dostawczego, który o tym zapomniał, został ukarany mandatem. I tak może jednak mówić o szczęściu. Gdyby doszło do wypadku, ciężar odpowiedzialności byłby znacznie poważniejszy.