Kwalifikacje GP Węgier: Hamilton is the limit

Temperatura powietrza sięgająca 33 stopni Celsiusza, bardzo techniczny tor Hungaroring na Węgrzech i kierowcy Formuły 1 powracający na ekrany naszych telewizorów po trzech tygodniach przerwy. Jak wyglądała sesja kwalifikacyjna Grand Prix Węgier?

Kwalifikacje GP Węgier: Hamilton is the limit
Bartosz Pokrzywiński

27.07.2013 | aktual.: 08.10.2022 08:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Temperatura powietrza sięgająca 33 stopni Celsiusza, bardzo techniczny tor Hungaroring na Węgrzech i kierowcy Formuły 1 powracający na ekrany naszych telewizorów po trzech tygodniach przerwy. Jak wyglądała sesja kwalifikacyjna Grand Prix Węgier?

Tor Hungaroring jest jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów w kalendarzu F1. Jest tutaj stosunkowo ciasno, a cały obiekt nie jest zbyt rozległy. W zeszłym roku na tym torze było mniej manewrów wyprzedzania podczas wyścigu niż na torze ulicznym w Monako.

W takich warunkach niesamowicie ważny będzie rezultat osiągnięty podczas sesji kwalifikacyjnej. Po pierwszych dziesięciu minutach Q1 na szczycie tabeli ze sporą przewagą znajdował się Valtteri Bottas. Kierowca Williamsa miał ponad sekundę przewagi nad swoim kolegą z zespołu, Pastorem Maldonado.

Obraz

Było to jednak zanim na torze pojawili się zawodnicy z czołówki. Co ciekawe, podczas sesji treningowych całkiem przyzwoicie radzili sobie kierowcy McLarena. Z dobrej strony pokazały się także Red Bulle, z drugiej jednak strony biorąc pod uwagę wysoką temperaturę, która jutro ma sięgnąć nawet 37-38 stopni Celsiusza, spore szanse w rywalizacji będą miały bolidy Lotusa, które znane są z oszczędzania ogumienia.

Poza Lotusami nieźle mogą poradzić sobie także bolidy Ferrari. Potwierdzeniem tego były niezłe rezultaty Romaina Grosjeana. W końcówce na szczycie tabeli znalazły się jednak dwa Mercedesy w kolejności Rosberg, Hamilton. Do premiowanej awansem 16. nie dostali się Gutierrez, di Resta, Pic, van der Garde, Bianchi oraz Chilton. Zaskoczeniem jest tutaj obecność Paula di Resty.

Obraz

Druga część czasówki rozpoczęła się od rezultatów na poziomie 1:20.4 i po raz kolejny na szczycie tabeli znalazł się Romain Grosjean. Czas kierowcy Lotus poprawił Lewis Hamilton, jednak pierwszym kierowcą, który na torze Hungaroring zszedł poniżej 1 minuty i 20 sekund jest Sebastian Vettel. Co więcej, Niemiec pokonał to pomiarowe okrążenia blokując koło na dohamowaniu. Lotus ponownie przyspieszyły, Kimi awansował na 3., a Grosjean na 2. pozycję.

W końcówce jednak ponownie wszystkich kierowców zdeklasowały Mercedesy w kolejności Rosberg/Hamilton. Finalnie w Q2 z dalszej walki odpadli Sutil, Hulkenberg, Button, Vergne, Maldonado oraz Bottas. W połowie finałowej części czasówki Sebastian Vettel podniósł poprzeczkę na 1:19.506, absolutnie deklasując rywali. Mercedesy i Lotusy nie powiedziały jednak jeszcze ostatniego słowa.

Obraz

Coś stało się z bolidem Marka Webbera. Minutę przed końcem Q3 Australijczyk zdenerwowany wyszedł z boksów. Okazało się, że pomimo 0,8 s straty w pierwszych przejazdach reszta stawki była w stanie nawiązać rywalizację z Vettelem. Raikkonen awansował na 2. pozycję, Rosberg całkowicie szalał, Grosjean uzyskiwał kolejne rekordy. Każdy z tych zawodników jednak wskakiwał tylko na 2. pozycję, będąc coraz bliżej niemieckiego kierowcy.

Ostatni sprawiedliwy, Lewis Hamilton, ostatnia nadzieja, ostatnie okrążenie i astronomiczny czas 1:19.388. Absolutna deklasacja całej stawki. Jeśli jutro Mercedesy będą oszczędzały opony, to Brytyjczyk może wreszcie odrobić punkty do Sebastiana Vettela. Niemiec startuje z 2. pola, dalej kolejno Grosjean, Rosberg, Alonso, Raikkonen, Massa, Ricciardo, Perez i Webber. Jestem niezmiernie ciekaw jak bolid Mercedesa poradzi sobie z oponami. Niestety Hamilton ma naprawdę małe szanse na zwycięstwo.

Źródło artykułu:WP Autokult
formuła 1FerrariLotus
Komentarze (0)