Kwalifikacje GP Belgii: Hamilton nie zwalnia
Tor Spa-Francorchamps ulokowany w Ardenach w Belgii jest jednym z najbardziej malowniczych obiektów w kalendarzu F1. To właśnie tam po czterotygodniowej przerwie wakacyjnej po raz kolejny zabrzmiały silniki V8 bolidów Formuły 1.
24.08.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tor Spa-Francorchamps ulokowany w Ardenach w Belgii jest jednym z najbardziej malowniczych obiektów w kalendarzu F1. To właśnie tam po czterotygodniowej przerwie wakacyjnej po raz kolejny zabrzmiały silniki V8 bolidów Formuły 1.
Tuż przed sesją kwalifikacyjną odbyła się oczywiście trzecia sesja treningowa. Tam z najlepszej strony pokazał się obecny lider klasyfikacji generalnej, Sebastian Vettel reprezentujący barwy Red Bulla. Kiedy jednak wszyscy ustawili się w kolejce w alei serwisowej żeby wyjechać na najdłuższy tor w kalendarzu podczas pierwszej części kwalifikacji, wszyscy kierowcy stali na oponach przejściowych.
Było to oczywiście związane z opadami deszczu, które bardzo często urozmaicają Grand Prix Belgii. Co więcej, tor Spa-Francorchamps ulokowany jest w górach i często zdarza się, że w jego jednej części pada, podczas gdy w drugiej jest niemal całkowicie sucho. W deszczowych warunkach pokonanie jednego okrążenia trwa ponad 2 minuty i w związku z tym już od samego początku Q1 wszyscy zawodnicy wyjechali na tor.
Kluczowe było jak najszybsze pokonanie dobrego pomiarowego okrążenia, by zapewnić sobie awans do Q2. Początkowo na szczycie tabeli przez kilka okrążeń utrzymywali się zawodnicy Mercedesa w kolejności Rosberg/Hamilton. Stosunkowo szybko wyprzedziła ich para Vettel/Webber. 5 minut przed końcem Q1 Max Chilton z zespołu Marussia jako pierwszy kierowca w stawce wyjechał na tor na oponach typu slick.
W końcówce pierwszej części czasówki kierowcy tak bardzo przyspieszyli, że obaj zawodnicy Ferrari znaleźli się w strefie spadkowej. Ostatecznie z kwalifikacji na tym etapie odpadli Maldonado, Vergne, Ricciardo, Bottas, Gutierrez oraz Pic. Na trzecie miejsce zaskakująco znalazł się Giedo van der Garde. Co więcej, do Q2 awansował także Max Chilton.
W Q2 nie zobaczyliśmy obu kierowców Toro Rosso, a pomimo tego, że nad torem zebrały się jeszcze gęstsze czarne chmury, to nawierzchnia powoli przesychała. Zaskoczeniem było jednak to, że Vettel, Button i Rosberg pozostawali w boksach bardzo długo, czekając aż tor wyschnie, ignorując ryzyko rozpoczęcia opadów deszczu. Dopiero 6 minut przed końcem regulaminowego czasu Sebastian pojawił się na torze walcząc o awans do finałowej części kwalifikacji.
Ogromnym zaskoczeniem była postawa Nico Rosberga. Niemiec zjechał do boksów będąc ostatnim zawodnikiem w stawce, a tuż przed końcem, kiedy wrócił rzutem na taśmę udało mu się wskoczyć do premiowanej awansem dziesiątki. Z dalszego ścigania odpadli Hulkenberg, Sutil, Perez, van der Garde, Bianchi oraz Chilton.
W Q3 żarty się skończyły i kiedy wszyscy patrzeli w niebo oczekując opadów, kibice zaczęli wyciągać parasole, zawodnicy błyskawicznie wyjechali na tor, by jeszcze na oponach typu slick wykonać swoje szybkie okrążenie. Rewelacyjnie wygląda sytuacja, w której zawodnicy walczą o miejsce na prowadzeniu, by jak najszybciej przekroczyć linię mety i zacząć pomiarowe kółko. Co ciekawe jednak, wszyscy kierowcy zjechali do boksów wywołując spore zamieszanie.
Większość aut została schowanych do garaży, gdzie zmieniono ogumienie na opony przejściowe, by jednocześnie dokonać korekcji ustawień bolidu. W najlepszej sytuacji był wówczas Paul di Resta, który przez niemal minutę był całkowicie sam na torze. Deszcz wciąż padał, a kierowca Force India miał tę przewagę nad resztą stawki, że przejeżdżał przez tor jeszcze na suchej nawierzchni. Kiedy pomiarowe okrążenia pokonali Massa i Webber szybko okazało się, że błyskawiczna zmiana opon przez mechaników hinduskiego zespołu popłaciła.
Czas Paula di Resty pokonany na suchszym torze był absolutnie nie do pokonania. Zaskakująco jednak Nico Rosberg wyprzedził resztę rywali i zbliżył się do Force India na 0,5 s. Sprawa wydała się już przesądzona, jednak w ostatnich sekundach, pokonując ostatnie pomiarowe okrążenia czołówka jednak pokonała czas di Resty. Na pierwsze miejsce wskoczył Lewis Hamilton, który pokonał Vettela i Webbera. Z czwartego pola wystartuje jutro Rosberg, dalej di Resta, Button, Grosjean, Raikkonen oraz para Ferrari Alonso/Massa.
To już szóste Pole Position Lewisa Hamiltona w tym sezonie. Poza nim w tym roku z pierwszego pola ruszali tylko Rosberg i Vettel. Rewelacyjny rezultat Brytyjczyka i kolejne słabe kwalifikacje dla Ferrari. Zobaczymy jak będzie wyglądał jutrzejszy wyścig. Na koniec wspomnę tylko, że na tym samym obiekcie Kuba Giermaziak wystartuje jutro z Pole Position w Porsche Supercup, a 200 km od toru Spa-Francorchamps Robert Kubica prowadzi w swojej kategorii w Rajdzie Niemiec. Zdjęcia pochodzą z piątkowych treningów.