Koniec obowiązkowego przepadku aut jest bliski. Jest projekt nowych przepisów

Policja nie będzie zabierała na lawetę pojazdu kierowcy przyłapanego na prowadzenia z zawartością alkoholu, wynoszącą 1,5 prom. lub więcej, a sąd nie będzie musiał orzec jego przepadku. Nowe przepisy mają szybko wejść w życie.

Ten kierowca - przyłapany na jeździe w stanie mocnego upojenia - od razu stracił auto
Ten kierowca - przyłapany na jeździe w stanie mocnego upojenia - od razu stracił auto
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

19.04.2024 10:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zmieniający przepisy dotyczące przepadku pojazdów pijanych kierowców. Od 14 marca 2024 r. obowiązuje prawo, przewidujące obowiązkowy przepadek pojazdu, jeśli prowadząca go osoba miała w organizmie 1,5 prom. alkoholu lub więcej, jeśli spowodowała wypadek, mając 1,0 prom. lub więcej, a także w sytuacji recydywy, gdy kierowca przyłapany na jeździe przy zawartości alkoholu przekraczającej 0,5 prom. w ciągu dwóch lat ponownie popełni takie przestępstwo.

Choć początkowo – już po zmianie rządu - Ministerstwo Sprawiedliwości deklarowało chęć wprowadzenia w życie regulacji, które zostały stworzone jeszcze za czasów rządu PiS-u, to tuż przed 14 marca zapowiedziało, że możliwie szybko zmieni przepisy. Nowelizacja, którą opublikowano na stronie Rządowego Centrum Legislacji, likwiduje obligatoryjny przepadek pojazdu. Rozpatrujący sprawę sąd będzie mógł zastosować taki środek, ale nie będzie do tego zobowiązany.

Sąd może orzec przepadek, o którym mowa w art. 44b, w razie popełnienia przestępstwa określonego w § 1 lub 4, chyba że zawartość alkoholu w organizmie sprawcy przestępstwa określonego w § 1 była niższa niż 1,5 promila we krwi lub 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo nie prowadziła do takiego stężenia.

Projekt nowelizacji Kodeksu karnego

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W obecnych przepisach przepis ten zaczyna się od słów "sąd orzeka przepadek". W każdym z dotychczasowych przypadków kierowca będzie więc mógł stracić pojazd, ale wszystko będzie zależeć od decyzji sądu.

W związku z tą zmianą znowelizowany ma zostać również Kodeks postępowania karnego. Dziś przewiduje on, że policja na miejscu wykrycia przypadku kwalifikującego się do przepadku, zabezpiecza pojazd. W praktyce jest on odholowywany na policyjny parking. Po zmianach obowiązek ten zniknie.

Jak czytamy w uzasadnieniu nowelizacji, w toku prac nad obecnym kształtem przepisów zgłaszano wiele uwag na ich temat. Dotyczyły one głównie obligatoryjności przepadku pojazdu. Może być ona postrzegana jako naruszenie proporcjonalności kary i równości wobec prawa. W końcu jeśli konfiskata auta jest karą za jazdę pod wpływem alkoholu, to jej wymiar jest różny, jeśli auto warte było 10 tys. zł lub 100 tys. zł.

"Obligatoryjność orzekania przepadku pojazdu mechanicznego stanowi istotne ograniczenie kompetencji sądu do sprawowania wymiaru sprawiedliwości" – stwierdza w uzasadnieniu resort sprawiedliwości. Ministerstwo przywołuje również przykłady z Europy. Jak napisano, w większości państw, w których wprowadzono przepadek pojazdu, decyzja zależy od sądu.

Po zmianach sąd będzie mógł zdecydować, czy w danym przypadku należy skonfiskować pojazd, czy też wystarczy nawiązka na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jej wysokość również określi sąd. Nowelizacja ma wejść w życie już dzień po ogłoszeniu jej w Dzienniku Ustaw.

Komentarze (11)