Kolejne zamaskowane auto. Wiemy, co robi na południu Polski
Kolejny czytelnik przyłapał na drodze zamaskowane auto. Tym razem w Bielsku-Białej i tym razem nie maserati, a coś, co prawdopodobnie jest nowym jeepem grand cherokee. Co ciekawe, model ten został już oficjalnie zaprezentowany.
30.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno informowaliśmy o zamaskowanym maserati przemierzającym ulice Krakowa, teraz samochód należący do tego samego koncernu – Stellantis – jest przyłapany w Bielsku-Białej. Egzemplarz jeepa grand cherokee jest zamaskowany, co jest dziwne, bowiem od roku jest dostępny w Stanach Zjednoczonych i doczekał się nawet premiery europejskiej.
Pod maską nie znajdziemy V8, V6 ani przynajmniej silnika Diesla. Zamiast tego mamy dwulitrową, czterocylindrową jednostkę benzynową wspieraną przez dwa silniki elektryczne. Tak, to hybryda plug-in, która łącznie generuje 380 KM mocy aż 637 Nm momentu obrotowego.
Niby wiemy jak wygląda Grand Cherokee, ale jeszcze nie wiemy ile będzie kosztował – polski importer nie podzielił się cenami dużej terenówki. Obecność auta w Polsce wskazuje, że testy wciąż trwają – podobnie jest w przypadku np. Alfy Romeo Tonale. Choć produkcja już trwa, z linii zjeżdżają dopiero egzemplarze przedprodukcyjne, a "prawdziwe" pierwsze sztuki dojadą do klientów za kilka miesięcy. Podobnie sprawa ma się z Jeepem – pozostaje więc czekać z niecierpliwością na nową generację kultowego modelu.
Mateusz Lubczański, dziennikarz Autokult.pl