Warszawa zakorkowana. Autokary jeden za drugim
Kierowcy, którzy zamierzali przejechać w czwartek późnym popołudniem w okolicy Stadionu Narodowego, mogli napotkać niespodziewane utrudnienie. W tym rejonie stolicy zgromadziło się wiele autokarów. I nie jest to przypadek.
11.01.2024 | aktual.: 11.01.2024 20:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapowiedziany na 11 stycznia Marsz Wolnych Polaków, mający być wyrazem protestu środowisk Prawa i Sprawiedliwości wobec rządów koalicyjnego rządu, ruszył. Część jego uczestników przybyło na miejsce wynajętymi autokarami. Można je było zobaczyć w okolicach Stadionu Narodowego, gdzie stoją w długich kolejkach.
Demonstracja rozpoczęła się w czwartek 11 stycznia o godz. 16 przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Warszawie. Demonstracja ma następnie przejść przez ulicę Wiejską, plac Trzech Krzyży, Nowy Świat, rondo de Gaulle'a, Świętokrzyską i zakończyć swoją trasę przed siedzibą Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na placu Powstańców Warszawy. Stołeczny magistrat poinformował, by w czasie planowanego zgromadzenia korzystać z metra i pojazdów szynowych.
O godzinie 17:00 przed Sejmem RP zebrali się uczestnicy przemarszu. Przed 18:00, po oficjalnej części manifestacji i wystąpieniach m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, a także żon aresztowanych polityków, uczestnicy Protestu Wolnych Polaków z flagami, na których widnieje napis "Solidarni z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem", ruszyli przed kancelarię Donalda Tuska.
Dokładna liczba protestujących nie jest znana. Co więcej, w przekazywanych danych były znaczne rozbieżności. Według informacji podanych przez Monikę Beuth, rzeczniczkę stołecznego ratusza, w zgromadzeniu przed Sejmem wzięło udział 35 tys. osób, do miasta przyjechało 405 autokarów. Rafał Bochenek, rzecznik PiS, podał z kolei znacznie wyższe statystyki, mówił o blisko 200 tys. osób uczestniczących w Proteście Wolnych Polaków.